Amerykański pięściarz zorganizował trening otwarty dla mediów. Za ich pośrednictwem Gunn postraszył polskiego mistrza. Trening rozpoczął od krótkiej rozgrzewki. Potem była walka z cieniem, podczas której Gunn imponował niesamowitą dynamiką. Ale najlepsze zostawił na deser. Żeby wzmocnić mięśnie karku, Amerykanin przywiązał do szarfy 20-kilogramowy odważnik, by po chwili podnieść go... zębami! Gunn miał przy tym taki wyraz twarzy, jakby był szaleńcem. A na koniec pokazał zęby na dowód, że żaden mu nie wypadł...
Skojarzenia z szaleństwem nie były zresztą bezpodstawne. Sam pięściarz przyznał, że dokucza mu pewna obsesja.
- Mam już dosyć Adamka, stał się moją obsesją. Myślę o nim dwadzieścia cztery godziny na dobę. Śpię z Adamkiem, jem z Adamkiem, trenuję z Adamkiem. Nie mogę się doczekać tej walki - mówi Bobby, który specjalnie dla polskiego boksera nauczył się kilku słów w naszym języku.
- Ten pas będzie mój! - przekonuje po polsku Gunn. I będzie powtarzał te słowa aż do 11 lipca, kiedy to w hali Prudential Center w Newark dojdzie do walki o mistrzowski pas wagi junior ciężkiej federacji IBF.