Parobiec dzięki wygranym, ale też emocjom, jakich dostarcza w małym ringu, doczekał się walki o pas mistrza Gromdy. W grudniu zeszłego roku GOAT musiał jednak uznać wyższość niepokonanego Mateusza "Don Diego" Kubiszyna. Między liny powrócił kilka dni temu podczas gali Gromda 18 i po kolejnym dramatycznym pojedynku w swojej karierze pokonał w 4. rundzie Marcina "Wasyla" Wasilewskiego.
Łukasz GOAT Parobiec z Gromdy zrobił sobie wspólny tatuaż z ukochaną
W ringu Parobiec nie kalkuluje, bije się do upadłego, ale poza nim to jest zupełnie inny człowiek. Świadczą o tym chociażby częste wpisy w mediach społecznościowych, w których GOAT chętnie dzieli się swoim życiem prywatnym. A te życie prywatne od jakiegoś czasu dzieli z Magdaleną Balachowską. Parobiec nie ukrywa, że jest zakochany po uszy, o czym wiele razy wspominał w rozmowach z "Super Expressem".
W niedzielę Parobiec zdradził, że wraz z ukochaną zrobili wspólny tatuaż. On wytatuował sobie na przedramieniu napis "King" ("Król"), ona - "Queen" ("Królowa"). "I zrobili wspólny tattoo , byli dzielni nie płakali i dostali naklejkę dzielnego pacjenta ♥️😍" - napisał Parobiec na Instagramie.
Trzeba przyznać, że zdecydowali się na bardzo "bezpieczny" tatuaż. Bo w razie, gdyby związek się rozpadł (czego rzecz jasna nie życzymy!), nikt nie będzie musiał go na szybko usuwać...