W listopadzie Jackiewicz stoczył pojedynek eliminacyjny z Delvinem Rodriguezem. Stawką było nie tylko prawo walki o mistrzostwo świata.
- Jeśli przegram, będę mieszkał pod mostem - mówił przed pojedynkiem bokser z Mińska Mazowieckiego. Na szczęście wygrał i mógł kupić mieszkanie.
Patrz też: Jackiewicz: Jestem twardym sukinsynem
Chciał pobić właściciela
Rafał ma dar przekonywania. Przed walką z Rodriguezem obiecał deweloperowi, że wygra najpierw pojedynek eliminacyjny, a potem zostanie mistrzem świata i do czerwca spłaci 90-metrowe mieszkanie w Mińsku Mazowieckim. Umowa została podpisana i Rafał razem z narzeczoną i dwójką dzieci niedawno wprowadził się do przestronnego lokum.
- Jest cudnie, wreszcie żyjemy jak ludzie, a nie w mieszkaniu z cieknącym dachem i właścicielem kanalią, którego o mało nie pobiłem. Teraz wreszcie jesteśmy na swoim, muszę tylko spłacić dług - opowiada bokser.
Niestety, federacja IBF nie przejmuje się kłopotami mieszkaniowymi oficjalnego pretendenta do pasa w wadze półśredniej. Choć w lutym miało dojść do pojedynku Jackiewicza z Janem Zaveckiem (34 l., 28-1), IBF właśnie poinformowała, że Słoweniec do kwietnia może stoczyć dobrowolną walkę w obronie pasa. Dopiero później będzie musiał walczyć z Jackiewiczem, z którym zresztą już raz przegrał - w listopadzie 2008 roku w starciu o mistrzostwo Europy.
- Chciałbym już boksować, choćby za dwa dni. A tak muszę czekać, w dodatku nie wiadomo jak długo. I nie mam za co spłacić mieszkania - mówi Jackiewicz. - Jutro pójdę do firmy deweloperskiej Partner i będę prosił jej szefa Adama Wiącka, żeby zgodził się na spłatę do końca roku. Jest wielkim fanem boksu i zawsze mi pomagał, więc mam nadzieję, że się zgodzi.
Wzbogaci się o 55 tys. zł
Jeszcze przed walką z Zaveckiem Jackiewicz powinien wzbogacić się o 55 tysięcy złotych. O taką kwotę założył się z kolegami z grupy Bullit KnockOut Promotions. W marcu zadeklarował, że przez rok ani razu nie przekroczy 72 kilogramów. Krzysztof Włodarczyk (29 l.), Artur Szpilka (21 l.), Andrzej Wawrzyk (23 l.) i Paweł Kołodziej (26 l.) - znając skłonność Jackiewicza do objadania się słodyczami - od razu się zgodzili. Teraz żałują, bo bokser z Mińska Mazowieckiego udowodnił, że bardziej od słodyczy kocha... luksusowe samochody (za wygrany zakład spłaci BMW serii 7). Zakład kończy się 20 marca. - Ledwie przeżyłem tłusty czwartek - uśmiecha się Jackiewicz.