Faworytem starcia jest były mistrz świata WBO Afolabi, który trzykrotnie toczył mordercze wojny z Marco Huckiem (zremisował i dwa razy przegrał). - Właśnie te starcia analizowaliśmy. Afolabi dużo się odchyla, jest niewygodnym rywalem, na pewno będzie mnie prowokował tak jak Hucka. Opuszcza prawą rękę, a wtedy można trafić go lewym sierpem - analizuje Janik, którego atutem w ringu ma być kondycja.
Zobacz również: Artur Binowski o kobietach, walce z Zimnochem, planach na przyszłość. [WIDEO]
- Afolabi ma żelazne pięści i szczękę. Ja mam żelazną kondycję i od pierwszego gongu będę stale w natarciu - zapewnia Janik, który przygotowywał się do tej walki pod okiem starszego o pięć lat brata Rafała oraz trenera Fiodora Łapina (45 l.). Obaj będą w narożniku Polaka.
Janik stoczy walkę życia, dostanie też wypłatę życia. - Będzie to najwyższa gaża w karierze, ale jeśli wygram, to mam szansę na naprawdę duże pieniądze. Ale nie chcę dzielić skóry na niedźwiedziu - podsumowuje.
Przeczytaj także: Adamek vs Głazkow, transmisja w tv. "Góral" ostro trenuje do walki w Nowym Jorku
Walką wieczoru w Nowym Jorku będzie starcie o mistrzostwo świata WBA i IBO w średniej pomiędzy niepokonanym Kazachem Giennadijem Gołowkinem (31 l., 27-0, 24 k.o.) i Amerykaninem Curtisem Stevensem (28 l., 25-3, 18 k.o.).