Przez cały pojedynek niższa i lepiej zbudowana Andrade próbowała sprowadzić walkę do parteru. Podejmowała liczne próby złapania Jędrzejczyk i obalenia jej na plecy. Tym zaskoczyła Polkę w pierwszej rundzie, kiedy udało jej się dopiąć swego i sprowadzić walkę do parteru na kilka minut. Jędrzejczyk uwolniła się jednak i wyciągnęła wnioski. W kolejnych odsłonach pojedynku nie pozwoliła już się przewrócić. Była skoncentrowana w defensywie i raz po raz uwalniała się spod uchwytu brazylijskiej zawodniczki.
Joanna Jędrzejczyk znakomicie pracowała na nogach, czym znacznie utrudniała sprawę skracającej dystans Andrade. Polka popisywała się licznymi kombinacjami. Sporo jej ciosów dosięgnęło twarzy Jessiki. Publiczność żywiołowo reagowała na poczynania Polki w oktagonie. Szczególnie kopniaki podobały się widzom, zgromadzonym w hali w stanie Teksas. Kilka "head kicków" mocno odcisnęło swoje piętno na Andrade.
Sędziowie nie mieli problemów, by wskazać kto był lepszy. Punktowali 50:45, 50:44 i 50:45 dla Jędrzejczyk. Komentatorzy i widzowie byli pod wrażeniem występu Polki. Pomimo silnej rywalki, mistrzyni z Olsztyna potrafiła zminimalizować jej atuty, a sama pokazała świetną technikę i moc. Joanna Jędrzejczyk wciąż niepokonana i wciąż z pasem mistrzowskim. I jak powiedziała po pojedynku: "Nikt go nie odbierze". Oby tak było.