Robert Lewandowski, Michał Listkiewicz

i

Autor: PAWEL KIBITLEWSKI / SUPER EXPRESS , ART SERVICE / SUPER EXPRESS

Przydałby się koniaczek...

Listkiewicz bezlitośnie o Lewandowskim. „Słabe zachowanie!”. Mocne słowa byłego prezesa PZPN [ROZMOWA SE]

2025-06-09 12:50

Co naprawdę dzieje się w reprezentacji Polski? Michał Listkiewicz w rozmowie z „Super Expressem” ujawnia kulisy zamieszania wokół opaski kapitańskiej i bez ogródek ocenia decyzję Roberta Lewandowskiego o rezygnacji z gry w kadrze. Były prezes PZPN porównuje kapitana do Kuby Błaszczykowskiego, Cristiano Ronaldo i Luki Modricia.

„Super Express”: - Zacznę od… końca. Skoro ma pan za sobą wiele lat na stanowisku prezesa PZPN, to pewnie dobrze pan wie, co powinien teraz zrobić Cezary Kulesza. A zatem?

Michał Listkiewicz: - Nie powinien w to wkraczać! Prezes kieruje całą federacją. Federacja to jest ponad pół miliona piłkarzy, kilkanaście reprezentacji narodowych. To zaś, co się stało w niedzielę, jest sprawą drużyny. Prezes nie jest od tego, żeby ustalać, kto jest kapitanem i kto gra. Ja zatrudniałem czterech selekcjonerów i nigdy w ogóle nie wchodziłem w te sprawy.

- Oświadczenie Lewandowskiego nie sprawia na panu wrażenie szantażu?

- Roberta zawsze będę podziwiał, szanował i dziękował mu za to, co zrobił dla polskiej piłki. Ale te ostatnie dni w jego wykonaniu bardzo słabe są. Ten przyjazd na mecz z Mołdawią był zaskakujący i – moim zdaniem - trochę dla Kamila Grosickiego upokarzający. Jeżeli bliski przyjaciel zaproszony na wesele nie wchodzi na parkiet, żeby zatańczyć albo żeby wznieść toast, tylko gdzieś na boku pozuje do fotek i udziela wywiadu, żeby sobie wizerunek poprawić, to jest to słabe. Przypomnę Lewandowskiemu, co zrobił Kuba Błaszczykowski po odebraniu mu opaski kapitańskiej na rzecz Roberta właśnie. Owszem, powiedział może parę gorzkich słów, ale zaraz potem wyszedł na boisko, zasuwał i zagrał kapitalny turniej EURO 2016.

Zbigniew Boniek nie mógł milczeć w sprawie Lewandowskiego. To komentarz w jego stylu: mnóstwo emocji

- A ja się zastanawiam, czy jeżeli Lewandowski w piątek fizycznie spotkał się z Michałem Probierzem, nie można było sprawy opaski załatwić face to face, zamiast uciekać się do (rzekomych) telefonów i komunikatów PZPN-u?

- Fatalny jest timing całej sprawy. Można było poczekać do meczu z Finlandią komunikując, że w Helsinkach kapitanem będzie Zieliński, bo ktoś opaskę musi mieć; nie można grać bez kapitana. A czy byłaby to zmiana na stałe, czy tylko na ten mecz, okazałoby się przed jesiennymi meczami, bo teraz kadra będzie mieć przerwę. I nie byłoby wtedy całej tej burzy, no bo rola kapitana w reprezentacji jest, umówmy się, mniejsza niż w klubie.

- Nie do końca się akurat w tym momencie z panem zgodzę, bo jak się przywoła Katar i słynną dyskusję o pieniądzach wywołaną - zdaje się - przez kapitana, no to widać, że on jednak mial na ten zespół spory wpływ…

- Nie wiem, co było w Katarze. Wiem, że za moich prezesowskich czasów była Rada Drużyny - chyba pięciu zawodników, która przychodziła, jeżeli były gorące sprawy do załatwienia. A czasami się zdarzały - jak słynne premie przed Koreą. Rozmawialiśmy o wszystkim: premiach, hotelu, biletach dla rodziny. Nie mówię, że na wszystko się zgadzałem, ale zawsze jakiś tam kompromis wypracowywaliśmy. Bo musi być dialog, musi być rozmowa.

- Zabrakło jej w tej sprawie?

     - Po obu stronach zagrały emocje i mleko się rozlało. A przecież po meczu z Mołdawią, a przed odlotem „Lewego” na wakacje, mogli sobie panowie usiąść, wypić po koniaczku i załatwić sprawę w cztery oczy… Natomiast – jak czytam – reakcja szatni na decyzję selekcjonera podobno była pozytywna.

- Tak miało brzmieć kolejne pytanie: jak owo zamieszanie wpłynie na to, co pokażemy w Helsinkach na boisku?

- Myślę, że właśnie na murawie zobaczymy, ile warte są te „dymy medialne” i plotki, że reprezentacja stanęła zdecydowanie po stronie trenera.

- A pan w to wierzy, że tak mogło być? Że piłkarze czuli swoisty ciężar Lewandowskiego?

- Myślę, że mogło tak być, bo w niejednej grze zespołowej takie sytuacje widziałem. Zobaczymy we wtorek. Ja nie mówię o wyniku, bo wynik w sporcie to rzecz nieprzewidywalna. Ale jeżeli będzie walka taka że iskry polecą, będzie zapieprzanie, będzie przysłowiowa jazda na tyłkach, to będziemy wiedzieć, że grają dla trenera, że dobrze się czują z tym selekcjonerem. Natomiast jeżeli będzie takie lelum po lelum jak z Mołdawią, swoista pańszczyzna, to będzie odpowiedź, że jednak nie idą w ogień za trenerem… Tak czy siak jednak mam dla Roberta i wszystkich innych kadrowiczów dedykację.

Medalista z Barcelony zaszokowany. Grzegorz Mielcarski o rezygnacji Lewandowskiego: „To kadra wszystkich Polaków”

- Jaką?

- Niech się uważnie przyjrzą, co w niedzielę zrobił Cristiano Ronaldo. Popłakał się, ucałował trawę po tym, jak kolega strzelił decydującego karnego w finale Ligi Narodów. Albo Luka Modrić; przecież – co wiem od kolegów z Chorwacji - nie przepada za obecnym selekcjonerem, ale w żaden sposób nie przenosi tego na boisko. W meczu jest wielkim przywódcą, wodzem. A jak rozmawia o pieniądzach, to w diametralnie przeciwnym tonie, niż nasi w Katarze: „Jeżeli się dowiem, że ktoś jedno euro bierze za grę w reprezentacji, to już więcej w niej nie zagra! Pieniądze zarabiacie w klubach, a tu gracie dla kraju, dla kibiców”.

- Robert straci w oczach kibiców?

- Kiedy w piątek jechałem z Katowic do Chorzowa taksówką, kierowca – stary kibic GieKSy, jak się przedstawił – fajnie zagaił rozmowę: „Panie Michale, bardzo to ciekawe, że Robert już trzy tygodnie wcześniej wiedział, iż 10 czerwca będzie zmęczony”… I to jest odpowiedź na pańskie pytanie…

Lewandowski zrezygnował z gry w reprezentacji Polski. Jest komunikat byłego kapitana kadry!
Sonda
Czy odebranie Lewandowskiemu opaski kapitana to dobra decyzja?
QUIZ: Robert Lewandowski w reprezentacji Polski. Pamiętasz legendarne występy?
Pytanie 1 z 12
Od tego się zaczęło. Z jakim rywalem zadebiutował Robert Lewandowski?
Sport SE Google News

Najnowsze