Damian Jonak

i

Autor: Przemysław Jach

Jonak vs. Bonsu. Damian Jonak: Porażka nie wchodzi w grę

2012-12-07 3:00

W tę sobotę katowicki Spodek znów wypełni się bokserskimi kibicami, którzy wspierać będą swojego śląskiego idola - Damiana Jonaka (29 l.). - Najcięższe treningi mam już za sobą, więc teraz trochę się nudzę, bo lubię dostawać w kość. Po piątkowym ważeniu zostanie już jednak sama przyjemność, czyli walka. To jest dla mnie jak nagroda, czas ją odebrać - zapowiada Jonak przed starciem z Jacksonem Osei Bonsu (31 l.).

Niepokonany na zawodowych ringach Jonak (34-0-1) to nietypowy bokser. Ma za sobą pracę w kopalni, aktywnie działa w Solidarności, a przed pojedynkami nie lubi opowiadać, co zrobi w ringu z rywalem. - Bo zamiast mówić, wolę wejść do tego ringu i to pokazać - podkreśla.

Po wylaniu potu na treningu lubi w domu poczytać bajki 3-letniej córeczce Laurze. - Czuje się wtedy szczęśliwy. Staram się być w życiu cierpliwy, poukładany, ale żona Monika, mój najwierniejszy kibic, śmieje się, że popadam czasem ze skrajności w skrajność i bywam niegrzeczny - śmieje się Jonak.

W pojedynku z doświadczonym Bonsu (43-5-1), byłym mistrzem Europy, który stracił tytuł w 2008 roku po straszliwej walce z Rafałem Jackiewiczem, emocje jednak nie mogą wziąć góry. - Bonsu zmienił wagę i styl. Dlatego Damian musi pilnować się do ostatniej rundy - mówi trener Jonaka, Fiodor Łapin (45 l.).

Zarówno Łapin, jak i Jonak wierzą, że w kolejnym pojedynku stawką będzie mistrzostwo świata. - Jesteśmy gotowi podjąć tę rękawicę. Nie ma na co czekać - twierdzi Łapin. - Do upragnionej walki o tytuł być może dojdzie w 2013 roku.

- Porażka w sobotę z Bonsu nie wchodzi więc w grę. Będę ostrożny, pokażę dobry boks, a potem pomyślę o przyszłości - dodaje Jonak.

Nie przegap!

Gala Wojak Boxing Night,

sobota od 20.00 w Polsacie

Sport i od 22.45 w Polsacie

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze