Gala Mistrzów Sportu potrafi wywołać ogromne emocje, przede wszystkim im bliżej do ogłoszenia najlepszego sportowca minionego roku w Polsce. Nie inaczej było tym razem, bowiem konkurencja była olbrzymia. Reprezentanci Polski na igrzyskach w Paryżu zdominowali czołówkę zestawienia, chociaż nie wszyscy znaleźli się w ścisłym TOP 5. Na portalu "X" podczas Gali Mistrzów Sportu 2025 nie brakowało głosów oburzenia na fakt, że Julia Szeremeta znalazła się "dopiero" na 7. miejscu, co według samej zainteresowanej i tak jest świetnym wynikiem.
Wicemistrzyni olimpijska w boksie przez długie tygodnie znajdowała się na ustach wielu kibiców i internautów, którzy byli dumni z jej występów w Paryżu. W plebiscycie na sportowca roku przed nią znaleźli się jednak kolejno: Aleksandra Mirosław, Natalia Bukowiecka, Wilfredo Leon, Iga Świątek, Bartosz Zmarzlik i Daria Pikulik.
Tak Julia Szeremeta skomentowała 7. miejsce w plebiscycie na sportowca roku. To dla niej wyróżnienie
W rozmowie z "Interią" Szeremeta wyznała, że sama miała nadzieję, że uda jej się znaleźć nieco wyżej, jednak swój rezultat i tak uważa za powód do dumy. - TOP10 samo w sobie jest już czymś wspaniałym. Po cichu liczyłam, że może uda mi się wejść do najlepszej piątki. Ale na siódme miejsce też nie narzekam. Jestem bardzo młodą osobą i doceniam to, że mogłam się tu pojawić - wyznała wicemistrzyni olimpijska.
Dla młodej, zaledwie 21-letniej zawodniczki to był pierwszy raz, kiedy mogła pojawić się na gali "Przeglądu Sportowego" i od razu znaleźć się w pierwszej dziesiątce najlepszych polskich sportowców minionego roku. - To mój debiut. Bardzo mi się podoba. To coś wspaniałego znaleźć się w tym gronie. Mam na myśli nie tylko obecnych sportowców, ale również gwiazdy sprzed lat, które się tutaj pojawiły. - dodała.
Jeszcze niedawno Julia Szeremeta odpoczywała po ostatniej walce na Wyspach Kanaryjskich. W pierwszych dniach 2025 roku musiała jednak wrócić do kraju, aby rozpocząć przygotowania do mistrzostw świata, które niedługo, w marcu odbędą w serbskiej stolicy, Belgradzie.