Gdy Rosja najechała na Ukrainę, trzy z czterech największych bokserskich federacji bokserskich zdecydowały, że pięściarze z kraju agresora nie będą mogli brać udziała w walkach mistrzowskich. Wyłamała się tylko WBA, a to wszystko rzecz jasna ze względu na zaplanowany na 7 maja wielki bój Canelo Alvareza z Biwołem. Nie po raz pierwszy w boksie zawodowym to pieniądze stanęły na pierwszym miejscu.
Pojedynek w Las Vegas mimo wszystko bojkotuje wiele znanych osób ze świata boksu na czele z Władimirem Kliczko. Stanowczo przeciwko temu zestawieniu zareagował także znany komentator TVP Sport Piotr Jagiełło.
- Z reguły w programie "Ring TVP Sport" omawiamy sprawy bieżące. W sobotę Canelo walczy z Biwołem, ale Biwoł to jest reprezentant Rosji i my z premedytacją nie rozmawiamy o rosyjskich pięściarzach. Po prostu solidaryzujemy się z Ukrainą - powiedział Jagiełło na zakończenie czwartkowego wydania magazynu "Ring TVP Sport".
W galerii poniżej zobacz zdjęcia Saula Canelo Alvareza
My poprosiliśmy Piotra Jagiełłę o jeszcze kilka zdań komentarza w tej sprawie.
- Od początku nie byłem fanem tego zestawienia ze względu na rosyjskie korzenie Biwoła. W USA jednak nikogo to nie wzrusza, a Canelo to przecież wielka machina finansowa. Sankcje, również w świecie sportu, miałyby sens, gdyby były kompleksowe. Z tym, jak widać, mamy problem - powiedział nam komentator boksu w TVP Sport.
Od 40 dolarów do 53 milionów! Król boksu zarobi krocie za najbiższą walkę