- Na początek powiedz jak twoje zdrowie?
- Nie udała się wyprawa, niestety przegrałem walkę. Oko rozwalone, siedem szwów, ale spokojnie - wyliże się. Jestem zdrowy i to najważniejsze.
- Jak wyglądała walka z twojej perspektywy?
- Planem na walkę było wywieranie presji i bicie gdzieś tam ciosów, ale nic nie udało się z tego planu zrobić. Z tego względu, że nie dał mi podejść. Blokował mi cały czas prawą nogę, musiałbym wylecieć, a w tej wadze każdy kopie i bałem się, że dostanę jakiś prawy, nadzieje się na kontrę. Myślałem, że później uda się przyspieszyć, ale niestety wyszło jak wyszło.
- Trener Łapin w trakcie walki zwracał uwagę głównie na obronę.
- Wszystko się zgadza, ale miałem do tego zadawać ciosy, ale był za daleko. Naprawdę ciężko było mi podejść. Był dużo lepszy, trzeba to przyznać. Miałem podchodzić z balansem i zadawać ciosy, ale nie wyszło.
Wiemy, co dalej z karierą Głowackiego! Ważna wiadomość [TYLKO U NAS]
- Zasięg ramion Okoliego rzeczywiście sprawiał ci taki problem?
- Był to duży problem. Jak stanął na tylnej nodze identycznie jak ja, blokował mi przednią, to nie pozwalał mi dojść do siebie. Jak już mówiłem - musiałbym wylecieć, a wiemy jak by się to skończyło, pewnie od razu w 1. rundzie.
- Czyli planem było spokojnie zacząć. A nie myśleliście, by zaatakować?
- Na hura na pewno nie, nie w tej wadze. Tutaj jeden cios, gościu zamknie oczy, wyprostuje rękę i jest po hura. I on ma wtedy hura. Trzeba cwanie myśleć. Na hura to mogę sobie iść na sparingu, w kaskach, a nie w walce mistrzowskiej. Łatwo mówić z boku. Ciężko jest w ringu, boksujesz tak jak pozwala ci przeciwnik, a on mi nie pozwolił dojść do siebie. Tyle. Był lepszy.
- Nikodem Jeżewski niedawno zdradził, że Okolie złamał mu dwa żebra i mocno obił śledzionę. Rzeczywiście tak mocno bije?
- Ciężko powiedzieć. I Briedis mocno bił, Huck też. Na pewno byłby w trójce.
EMOCJONALNY wpis Głowackiego po porażce z Okoliem. Wspomniał o bólu i rodzinie
- Mam nadzieję, że zobaczymy cię jeszcze w ringu?
- Tak, jasne. Nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa. Jeszcze zawojuje polskie podwórko (śmiech). Będę boksować, nie chcę jeszcze kończyć kariery. Jestem zdrowy, to najważniejsze. Trzeba się odbudować jakąś walką w Polsce.
- Ta porażka boli tak samo jak z Briedisem?
- Tutaj bardziej boli. Byłem bezradny, był dużo lepszym pięściarzem i tyle.
- Zbigniew Boniek wywołał burzę w internecie pisząc, że pojechałeś tylko po kasę.
- Słyszałem o tym. Ja zostawię to bez komentarza, bo nie chcę obrazić Zbyszka Bońka. Nie chcę go obrazić, bo bym mu grubo pojechał, nie zniżę się do jego poziomu.
- Wcześniej było sporo zamieszania na linii twój promotor - trener Łapin. Jaka będzie wasza przyszłość?
- Współpracujemy razem cały czas. Nic się nie zmienia.
Szpilka OSTRO zrugał Bońka! Poszło o walkę, co za słowa
- Co byś powiedział tym kibicom, którzy nadal w ciebie wierzą?
- Dziękuję tym, którzy trzymają za mnie kciuki. Na pewno wrócę, postaram się was już nigdy nie zawieść. Zdrowie straciłem, ale nie wygrałem walki. Szkoda, że tak wyszło.
- Jak się czułeś w ringu po 21 miesiącach przerwy?
- Bardzo dziwnie. Nieswojo się czułem w ringu, pewnych rzeczy nie przeskoczysz. Trzeba częściej startować, zaraz pogadam z promotorem, by załatwić jakąś walkę na lipiec lub sierpień. Nie chcę mieć już żadnych długich przerw. Dopóki boksuję, to chcę częściej boksować.
- Teraz najważniejsza rodzina?
- Tak. Jeszcze dzieciaki do mnie przyjadą. Teraz będzie czas dla rodziny.
OKROPNY nokaut na Głowackim! Okolie ZDEMOLOWAŁ Polaka [WIDEO]