"Super Express" spotkał Krzysztofa, kiedy odbierał dziecko z przychodni na warszawskim Wilanowie. "Diablo" z dumą trzymał w dłoni nosidełko, ani na chwilę nie spuszczając wzroku z dzieciątka. Akurat nad Warszawą przechodziła burza, więc robił wszystko, by na córkę nie spadła kropla deszczu. A w aucie ulokował ją z ponadprzeciętną dbałością. Zdecydowanie większą niż o pas mistrza świata.
Zobacz: Andrzej Fonfara zdradził, gdzie chciałby walczyć. Nie zgadniecie!
- Jestem szczęśliwy! - mówi nam Włodarczyk. - Mam już 11-letniego synka Czarka, ale pragnąłem mieć też córkę. I doczekałem się. Nie mogę się na nią napatrzeć, jest prześliczna. Cały czas robię jej zdjęcia telefonem. Urodziła się dokładnie 17 lipca i ważyła 3,720 kg. Piękne, zdrowe dziecko. Cały czas się uśmiecha, jest wesoła jak ojciec. Byleby tylko nie popełniała takich błędów jak on...
Równie szczęśliwa jest mama Magda (pierwsze dziecko Włodarczyk ma z żoną Małgorzatą). - Jestem w córeczce zakochany. To taka śmieszka, w ogóle nie płacze. Wspaniała, piękna dziewczynka - mówi "Diablo".
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail