Chalidow walczył z Sakuraiem w 2010 roku. Po pasjonującym, zakończonym dogrywką pojedynku sędziowie orzekli remis. Mamed próbował niemal wszystkiego. Na początku założył Japończykowi dźwignię na nogę, ale nieustępliwy rywal nie odklepał. Nie poddał się również w drugiej rundzie, gdy Chalidow w morderczym uścisku go dusił.
- Byłem pewien tej techniki, myślałem, że jestem już w domu, że już go mam. Normalny człowiek już by odpłynął, ale nie Sakurai - kręci z podziwem głową Mamed. - Takie są walki Japończyków, oni biją się na śmierć i życie, póki im się ręki nie złamie albo póki nie zemdleją - dodaje reprezentant Polski, zapowiadając, że tym razem zupełnie zmieni taktykę i znokautuje Sakuraia, rozwiewając wątpliwości, który z nich jest lepszy. - Mam nadzieję, że Sakurai nie doprowadzi do tragedii i wcześniej odklepie - mówi.
KSW 25. Ryuta Sakurai: To ja wygrałem poprzedni pojedynek z Mamedem [WIDEO WYWIAD]
- Wiem, że kiedy mnie dusił, myślał, że jest już po wszystkim - uśmiecha się Japończyk. - Ale ja tylko czekałem na moment, żeby wyrwać się i zaatakować - dodaje Sakurai, który jest przekonany, że wygrał tamtą walkę. - Sędziowie orzekli remis, ale nawet Mamed podszedł do mnie i powiedział "przepraszam". Obaj wiedzieliśmy, że to ja jestem zwycięzcą. Mamed zapowiada, że mnie znokautuje? Nie mam pojęcia, jak zamierza tego dokonać. To ja znokautuję jego - odgraża się Japończyk.