To był bardzo zacięty, stojący na wysokim poziomie technicznym pojedynek. Po trzech wyrównanych rundach sędziowie jednogłośnie orzekli zwycięstwo Chalidowa, co nie spodobało się sporej części publiczności, która dopingowała Mańkowskiego. Przez cały pojedynek obaj aktualni mistrzowie KSW (ich walka odbyła się w umownym limicie 82 kg) oddawali sobie hołd i szacunek, niestety „kibice” nie dostosowali się do ich poziomu…
- Serdecznie was witam i dziękuję – wycedził gorzko po walce Chalidow przy akompaniamencie przeraźliwych gwizdów, po czym rozgoryczony opuścił klatkę. Przeprowadzający wywiady z zawodnikami Mateusz Borek próbował zatrzymać Mameda, ale ten wyraźnie dał do zrozumienia, że nie ma ochoty kontynuować rozmowy w takich warunkach. Nie przyszedł też do dziennikarzy po gali.
- Gwizdy na Mameda są zupełnie niepotrzebne, bo jeśli już ktoś zawinił to sędziowie, a nie on – powiedział po walce Mańkowski, którego zdanie podzielał też Mariusz Pudzianowski: - To jest krzywdzące, bo żeby kogoś oceniać trzeba najpierw poznać jego przeszłość. Stoję po stronie Mameda – zadeklarował „Pudzian”.
Chalidow był żegnany gwizdami drugi raz z rzędu. Podobnie było dokładnie rok temu w Gdańsku, gdy Mamed wygrał po kontrowersyjnym werdykcie z Azizem Karaoglu.
I pomyśleć, że jeszcze do niedawna uchodził w Polsce za wielką gwiazdę, a ludzie prześcigali się w komplementach pod jego adresem. Od pewnego czasu, zaczęły im jednak przeszkadzać publiczne deklaracje Mameda o dumie z muzułmańskiej wiary, a w nocy z soboty na niedzielę nastąpiło apogeum nienawiści.
W tej sytuacji wątpliwe, by Chalidow przedłużył kontrakt z federacją KSW, który wygasł po walce z Mańkowskim. Z drugiej strony pozostanie żal, jeśli okaże się, że ikona MMA w naszym kraju pożegnała się z polskimi kibicami w taki sposób. Szkoda, że ludzie tak szybko zapomnieli, jak dużo Mamed zrobił dla rozwoju tej dyscypliny sportu w Polsce...
KSW 39: Mamed Chalidow wygwizdany po walce!
Mamed Chalidow (37 l.) pokonał Borysa Mańkowskiego (28 l.) w walce wieczoru gali KSW 39: Colosseum, ale nie będzie miło wspominał występu w Warszawie. Po walce czeczeński wojownik, który wygrał jednogłośną decyzją sędziów, został… wygwizdany przez dużą część publiczności.