Fernando Rodrigues Jr. (waga ciężka), Tomasz Narkun (półciężka), Mateusz Gamrot (lekka), Marcin Wrzosek (piórkowa) oraz Mamed Chalidow (średnia) - tych pięciu mistrzów KSW powalczy w maju na PGE Narodowym w Warszawie. Najpopularniejszy z nich, czyli ten ostatni, wciąż nie zna jednak swojego przeciwnika, a to z kolei jest powodem wielu plotek odnośnie ewentualnego rywala.
A sytuację jeszcze podgrzał Borys Mańkowski, który jest mistrzem kategorii półciężkiej do 77 kg. Szefowie KSW nie uwzględnili go jednak przy ustalaniu karty walk gali na PGE Narodowym, a sam wojownik postanowił skomentować to w filmiku wrzuconym na swój profil na Facebooku.
- Karta walk na Stadion Narodowy jest już prawie zamknięta, a mnie tam jeszcze nie ma. Nie wiem dlaczego, ale jestem bardzo zły, bo jest to coś wielkiego. Będzie to największa gala w historii KSW i bardzo chciałbym tam wystąpić. Może włodarzy KSW zachęci to, że Mamed Chalidow, który jest moim idolem, nie ma jeszcze żadnej walki. Nie ukrywam, że moim wielkim marzeniem zawsze była walka z Mamedem. Uważam go za gościa nie z tej ziemi. To zawodnik, który mógłby toczyć pojedynki z najlepszymi na świecie. Wiem, że jest to ogromne wyzwanie, ale ja kocham wyzwania. Gdybyśmy znaleźli catch weight to było by fantastyczne. Mamed, zawsze sobie z tego żartowaliśmy, ale może zgodzisz się na tę propozycję? Będzie jazda, zróbmy to! - powiedział Mańkowski w krótkim wideo wrzuconym do sieci.