Kiedy Wojciech Szczęsny przerwał swoją emeryturę i dołączył do Barcelony, wielu fanów futbolu spodziewało się, że Polak niemalże z miejsca wywalczy sobie miejsce w podstawowym składzie katalońskiej ekipy, jednak nic bardziej mylnego. Iniaki Pena nadal jest głównym wyborem niemieckiego trenera i to nawet pomimo słabszych meczów zarówno defensywy "Barcy", jak i samego golkipera. Nieco światła na tę sprawę rzucił teraz sam Wojciech Szczęsny, który opowiedział o kulisach swojej rozmowy z Flickiem.
Szczęsny sam przekonuje trenera, aby w bramce grał Iniaki Pena
- (...) Ciężko być mi sfrustrowanym sytuacją, z którą się w 100% zgadzam. Rozmawiamy dużo (z trenerem - przyp. red.), nawet kiedy był gorszy moment zespołu i media próbowały wywierać presję, to byłem pierwszym, który powiedział, że Iniaki zasługuje na pełne zaufanie i gra na dobrym poziomie. - wyznał w rozmowie z "Eleven Sports" polski bramkarz ujawniając, że on sam forsuje stawianie na hiszpańskiego golkipera.
Szczęsny o braku frustracji przez siedzenie na ławce. "Potrafię rzeczy ocenić dużo bardziej obiektywnie"
- Ja mam też trochę perspektywę jako ktoś, kto już był po drugiej stronie tej swojej kariery i byłem już na emeryturze. Wydaje mi się, potrafię rzeczy ocenić dużo bardziej obiektywnie. Może mniej egoistycznie? Dlatego też udaje mi się nie być sfrustrowany tą sytuacją. - tłumaczył dalej były bramkarz reprezentacji Polski.
Przeprowadzający wywiad Mateusz Święcicki, pół żartem, pół serio zapytał go więc, czy w ogóle pojawi się w tym sezonie na boisku i zadebiutuje w barwach Barcelony, do której dołączył już kilka tygodni temu. - Zagram, zagram... Spokojnie. - odpadł z szerokim uśmiechem Szczęsny.