Masternak zawodową karierę rozpoczął niespełna 17 lat temu i choć walczył z naprawdę dobrymi pięściarzami, to o mistrzostwo świata jeszcze się nie bił. Po wygranej z Whateleyem zyskał jednak status oficjalnego pretendenta federacji IBF i wkrótce powinien doczekać się wymarzonej batalii. Jedno pewne jest już teraz - "Master" musi uzbroić się w cierpliwość. Powód? Mistrz świata Jai Opetaia poprosił IBF o kolejne 60 dni na dojście do pełni zdrowia po starciu z Mairisem Briedisem i ta prośba została rozpatrzona pozytywnie.
Masternak - Opetaia o pas IBF najwcześniej w połowie roku
Opetaia w lipcu zeszłego roku pokonał Briedisa, odebrał mu pas mistrza świata, ale wygraną okupił poważnymi urazami. Australijczyk miał złamaną szczękę oraz musiał przejść dwie operacje kontuzjowanego barku. W międzyczasie pojawiła się informacja, że IBF zabierze mu pas mistrza i o wakujący tytuł powalczy Masternak, ale ostatecznie federacja poszła na rękę czempionowi. "14 lutego 2023 roku mistrz IBF kategorii junior ciężkiej Jai Opetaia poprosił o 60-dniowe przedłużenie medyczne. Prośba została zatwierdzona, a przedłużenie wygaśnie 1 czerwca 2023 roku. Federacja nakazała mistrzowi rozpoczęcie negocjacji w sprawie jego obowiązkowej obrony tytułu około 1 kwietnia 2023 roku" - czytamy w oświadczeniu federacji potwierdzonym przez rzeczniczkę IBF Jeanette Salazar (za bokser.org). Masternak na wymarzoną walkę będzie musiał zatem poczekać przynajmniej do czerwca.