"Master" cały czas kontrolował pojedynek, w ostatnim starciu omal nie wygrał przed czasem. Wszyscy sędziowie punktowali zdecydowaną wygraną Masternaka (120-108, 120-108, 120-108).
- Trudno po takiej walce być niezadowolonym. Haapoja nie zagroził mi, bo cały czas byłem skupiony i skoncentrowany - mówi Masternak "Super Expressowi".
To była łatwa walka?
Haapoja przed walką zapewniał, że przyjechał do Niemiec po mistrzowski pas. W ringu jednak nie miał argumentów, by zagrozić Polakowi.
- Nie mnie oceniać, czy była to łatwa, czy trudna walka. Musiałem być maksymalnie skoncentrowany. Co z tego, że wygrałbym pięć rund, a padł przykładowo w szóstej. Dopiero przed ogłoszeniem werdyktu zdałem sobie sprawę, że jestem mistrzem Europy - dodaje "Master".
Wojna polsko-polska
Teraz, gdy Masternak ma pas EBU, coraz bardziej prawdopodobny jest pierwszy w historii polsko-polski pojedynek o mistrzostwo świata w boksie: Masternak kontra czempion WBC Krzysztof Włodarczyk (31 l.). - Krzysiek kiedyś powiedział, że może zmierzyć się ze mną, gdy dorosnę. Ten moment nadszedł, bo dzieci nie zdobywają mistrza Europy. Jestem gotowy na starcie z "Diablo" - deklaruje Masternak, który po piątym pojedynku w tym roku myśli już tylko o odpoczynku.
- Świąteczny prezent już sobie sprawiłem, czas więc kupić prezenty najbliższym - żonie Darii i synkowi Mikołajowi. To będą pierwsze święta w naszym nowym mieszkaniu, więc po powrocie czeka mnie sporo pracy i gotowania - uśmiecha się "Master".