Ngannou, były mistrz wagi ciężkiej UFC, zadebiutował w boksie w październiku zeszłego roku i omal nie sprawił jednej z największych sensacji w historii sportów walki. Kameruńczyk rzucił na deski Fury'ego, toczył z nim wyrównany bój, ale ostatecznie przegrał minimalnie na punkty.
Joshua - Fury 8 marca w Rijadzie: Ngannou przekona się, że boks na najwyższym poziomie to dla niego za wysokie progi
- Tyson go zlekceważył. Ja tego nie zrobię i dopiero w walce ze mną Ngannou przekona się, że boks na najwyższym poziomie to dla niego za wysokie progi. To wielki sportowiec, ale w boksie jego jedynym atutem jest siła - zaznaczył pewny siebie Joshua, który za starcie w Rijadzie zgarnie fortunę.
Jak poinformował prestiżowy magazyn "Forbes", Brytyjczyk za walkę z Ngannou zarobi aż 50 mln dolarów! Jego rywal także nie może narzekać, bo na jego konto trafi 20 mln. Do tego panowie mogą liczyć na pokaźne bonusy ze sprzedaży pakietów PPV.
- Ja już za walkę z Furym zarobiłem więcej, niż za wszystkie pojedynki w UFC razem wzięte. To jest mój zawód, ja z tego żyję, ale mnie nakręca fakt, że mogę przejść do historii. Tyson miał farta, przecież on ze mną nie wygrał, sędziowie go uratowali. Plan więc jest taki, że teraz zbiję Joshuę, a potem wyrównam rachunki z "Królem Cyganów" - przyznał Ngannou.
Ngannou do Fury'ego: Znów wytrę twoim tyłkiem matę ringu
Wspomniany Fury także pojawił się na konferencji prasowej i szybko odpowiedział na słowa Kameruńczyka. Wtedy jednak mikrofon ponownie przejął Ngannou, który nie zostawił na Brytyjczyku suchej nitki.
- Znów wytrę twoim tyłkiem matę ringu. Stary, jedyną szansę jaką ze mną masz, to w ringu bokserskim i na zasadach boksu. Kiedy zejdziesz z ringu, lepiej trzymaj się ode mnie z daleka. Bo jak się wkurzę, to możesz mieć mocno pod górkę i zabawa stanie się nieprzyjemna. Uszanuj więc to, że chronią cię zasady bokserskie, ponieważ bez nich byłbyś dla mnie nikim, rozwaliłbym cię ot tak. Pobiłbym cię każdego dnia tygodnia, w niedzielę nawet dwa razy - wypalił Ngannou.