Walka Whyte-Powietkin to najciekawszy pojedynek w wadze ciężkiej od momentu powrotu boksu po przerwie związaną z pandemią koronawirusa. Whyte wraca do ringu po ośmiu miesiącach, bo ostatnią walkę stoczył w grudniu ubiegłego roku w Arabii Saudyjskiej z Mariuszem Wachem. Brytyjczyk był lepszy od naszego „Wikinga” i zasłużenie wygrał na punkty, ale po tej walce spadła na niego lawina krytyki, bo wyciągnięty z kanapy Polak postawił mu twarde warunki, mimo że miał niewiele czasu na przygotowania do walki. Ponadto, eksperci zwracali uwagę na wagę zawodnika (122,9 kg), która była najwyższa w jego karierze. Od tamtej pory pięściarz z Wielkiej Brytanii wziął się za siebie, a efekty są widoczne gołym okiem:
Rywalem Whyte’a będzie „Sasza” Powietkin, który ostatnią walkę także stoczył w saudyjskiej Ad-Diriji, gdzie po zaciętym, dwunastorundowym boju zremisował z Amerykaninem Michaelem Hunterem.
Na gali w Brentwood zobaczymy także rewanżowy pojedynek Katie Taylor (15-0, 6 k.o.) z Delfine Persoon (44-2, 18 k.o.), którego stawką będą pasy WBC, WBA, IBF i WBO wagi lekkiej. Pierwszy pojedynek pomiędzy paniami odbył się w czerwcu ub. roku w Nowym Jorku. Stosunkiem głosów dwa do remisu zwyciężyła Taylor.