Masternak na zawodowych ringach boksuje od ponad 17 lat i choć mierzył się już między linami z klasowymi rywalami, to o ten najcenniejszy skalp jeszcze nie walczył. Za niespełna dwa tygodnie to się jednak zmieni. Podopieczny Piotra Wilczewskiego wkroczył właśnie w ostatni tydzień ciężkich treningów.
Masternak przed walką o tytuł mistrza świata poszedł z żoną na randkę
Przed nim jeszcze kilka sesji sparingowych, a potem łapanie świeżości i wylot do Wielkiej Brytanii. W weekend Masternak wraz z żoną Darią wyskoczyli na randkę, by choć na chwilę przestać myśleć wyłącznie o zbliżającym się pojedynku. Para jak zwykle dobrze się bawiła w swoim towarzystwie, a "Master" pozwolił sobie nawet na tatara. "Jeszcze tylko ten obłędny tatarek i dyscyplina do samej walki" - napisał w mediach społecznościowych.
Masternak o robieniu wagi: Nie może być tak, że po walce zaczynam traktować siebie jak śmietnik, to byłby brak szacunku do samego siebie
Masternak nigdy jednak nie miał problemów z uzyskaniem limitu wagi junior ciężkiej (90,719 kg) i w tym aspekcie jest wzorem do naśladowania nie tylko dla zwykłych śmiertelników, ale też wielu zawodowych pięściarzy.
- Po ostatnich wakacjach ważyłem dokładnie 96,2 kg i to było najwięcej do dwóch lat. Tak na co dzień rano ważę 93 kg, a po weekendzie 94 kg. Z kolei jak zaczynam obóz przygotowawczy do walki, jak wjeżdżają sparingi, to po nich mam maks kilogram ponad limit. Boks to moja praca i staram się ją wykonywać jak najlepiej. Nie może być tak, że po walce zaczynam traktować siebie jak śmietnik, to byłby brak szacunku do samego siebie. My sportowcy powinniśmy promować zdrowy tryb życia. Oczywiście wszystko jest dla ludzi, ale nie trzeba przecież wypijać 4 litrów wódki, wystarczy jeden (śmiech). Nigdy nie mściłem się na swoim zdrowiu, staram się być z nim w przyjacielskich stosunkach - powiedział nam Masternak.