Mistrz świata federacji WBO w wadze półśredniej jest zaszczycony słowami Amerykanina. W sobotę Filipińczyk wyjdzie na ring w Las Vegas, aby bronić tytułu w walce z inną legendą boksu w USA - Shane'em "Sugarem" Mosleyem.
- Usłyszeć, że jestem idolem Mike Tysona to dla mnie ogromny zaszczyt, ponieważ on sam jest jednym z moich idoli. Nigdy nie sądziłem, że osiągnę tak wiele. Na samym początku dążyłem wyłącznie do tego, aby pomóc przeżyć mojej matce i rodzinie. Wiem, że niektórzy Filipińczycy zazdroszczą mojego sukcesu, ale nie mogę ich za to winić i staram się prowadzić skromny styl życia - powiedział 32-latek notowany na pierwszej pozycji najlepszych pięściarzy świata prestiżowego magazyny "The Ring".
Przeczytaj koniecznie: Francesca Schiavone: Lubię seks przed meczem
- Pamiętam pojedynek Mosleya z Oscarem de la Hoyą (Mosley dwukrotnie wygrał z nim na punkty w 2000 i 2003 roku, przyp. red.). Bardzo go szanuję, jestem świadomy jego atutów i traktuję go bardzo poważnie. Jestem pod wrażeniem szybkości pracy jego rąk i nóg. Wielu ludzi krytykuje Mosleya, jednak ja wiem, że trenował bardzo wytrwale i chce udowoddnić, że ciągle jest świetny - komplementuje swojego przeciwnika Pacquiao. Ich starcie odbędzie się w słynnym obiekcie MGM Grand w Las Vegas.
Pacquiao - Mosley. Mike Tyson podziwia "Pac Mana"
2011-05-05
14:59
Legendarny Mike Tyson zdradził, że jest fanem Manny'ego Pacquiao, uważanego za najlepszego obecnie boksera świata bez podziału na kategorie wagowe.