Paweł Kołodziej

i

Autor: Maciej Kulczyński

Paweł Kołodziej: Oczekuję poważnego traktowania [WYWIAD]

2013-12-13 6:30

Trwa zamieszanie wokół Pawła Kołodzieja (33 l., 33-0, 18 k.o.). "Harnaś" miał podpisać kontrakt na walkę z Ilungą Makabu o tymczasowe mistrzostwo świata WBA wagi junior ciężkiej, ale według promotora Andrzeja Wasilewskiego celowo zwleka. Bokser twierdzi, że wina nie leży po jego stronie, i krytykuje pracodawcę.

"Super Express": - Twój promotor twierdzi, że przed tą walką stałeś się agresywny finansowo.

Paweł Kołodziej: - Nie zgadzam się z tą opinią. Natomiast uważam, że negocjowanie warunków finansowych jest normalną procedurą, notabene zapisaną w moim kontrakcie. Wolałbym trzymać się zasady, że dżentelmeni publicznie o pieniądzach nie rozmawiają.

Zobacz również: Mayweather Jr nie chce walczyć z Paquiao

- Ale od Andrzeja Wasilewskiego usłyszałem, że za walkę z Makabu chcesz niemal tyle samo, co dostał Włodarczyk za ostatnią walkę z Fragomenim.

- Krzysztof Włodarczyk to Krzysztof Włodarczyk, życzę mu wszystkiego najlepszego. W tym przypadku mowa jest o mnie, Pawle Kołodzieju, i jakiekolwiek porównywanie nas jest bezzasadne. Jak już wspomniałem, chcę pozostać wierny sobie i nie będę rozmawiał o szczegółach oferty finansowej, zapewniam jednak, że moje oczekiwania nie są wygórowane.

- Zawsze mówiłeś o wielkich wyzwaniach, a gdy takie się pojawia, stwarzasz problemy...

- To, co nazywasz tworzeniem problemu, w mojej ocenie jest najzwyklejszą procedurą, którą trzeba zakończyć, dojść do porozumienia i podpisać kontrakt satysfakcjonujący obie strony. Mało tego, uważam, że każdy szanujący się zawodnik powinien tak postąpić.

- Promotor zarzuca ci też, że nie może się z tobą skontaktować.

- Nie utrudniam kontaktów panu Wasilewskiemu z moją osobą, oczekuję jednak poważnego traktowania. Każdy rozsądny człowiek, podejmując poważne życiowe decyzje, powinien mieć możliwość przeanalizowania i zastanowienia się nad poważnymi sprawami.

- Nie masz do tego głowy?

- My, zawodnicy, nie mamy doświadczenia w negocjacjach, a promotorzy często są prawnikami i dla nich to codzienność. Moim zadaniem jest walczyć i wygrywać, a promotora - zdobywać na to fundusze i organizować walki i coraz lepszych rywali aż do walki o mistrzostwo świata. Dlatego życzę każdemu sportowcowi posiadania menedżera.

- Wspomniałeś też, że trener Łapin wyjeżdża do USA z Arturem Szpilką i dwa tygodnie przed walką życia zostałbyś bez szkoleniowca.

- To mnie martwi. Będziemy z trenerem rozmawiać i szukać rozwiązania.

- A może trener Łapin ma za wielu podopiecznych? Andrzej Gmitruk powiedział, że przestał trenować Masternaka, bo miał za dużo pracy i pojawił się konflikt interesów.

- Trener ma dużo pracy. Oddaje serce, organizuje sparingi. Powinien mieć pomocników.

- Czujesz się zlekceważony? Bo nagle pojawia się walka Szpilki i twoje przygotowania schodzą na dalszy plan.

- Cieszę się, że Artur dostał szansę. Dla mnie ta sytuacja nie jest komfortowa, jednak widzę też dobre rzeczy, które pan Wasilewski robi dla mnie i całej grupy, dlatego nadal tu jestem.

Przeczytaj także: Artur Binkowski: Chcę wrócić z rodziną do Polski

Andrzej Wasilewski, promotor Pawła Kołodzieja odpowiada: Ja za boksera nie wyjdę do ringu

- Finansowo jesteśmy już dogadani, teraz żądania Pawła musi zaakceptować organizator gali. Ja za boksera nie wyjdę do ringu. Paweł przez 10 lat był chowany przez nas, wiele razy mówił o wielkich wyzwaniach, a gdy pojawia się realne ryzyko, to pojawiły się problemy. Niektórzy jak jest ryzyko, to się chowają, a inni palą się do walki i nie patrzą na nic jak Artur Szpilka.

Szpilka za walkę na HBO z Bryantem Jenningsem dostanie mniej (pojawiły się informacje, że będzie to 100 tys. dolarów - red.) niż Kołodziej chce za walkę z Makabu. Kołodziej dostanie prawie tyle, co Włodarczyk za starcie z Giacobbe Fragomenim.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze