Po pierwszej odsiadce Włodarczyk wrócił na ring i stoczył dwie walki - w lipcu 2021 roku pokonał na punkty Wadyma Nowopaszyna, a w listopadzie przed czasem odprawił Maximiliano Jorge Gomeza. Współpraca z nowym trenerem Andrzejem Liczikiem zaczynała przynosić efekty, ale "Diablo" ponownie wylądował za kratami.
Na wolność wyszedł w piątek 1 lipca i niemal od razu powrócił temat walki Włodarczyka z Arturem Szpilką. Panowie od kilku ładnych lat nienawidzą się i co jakiś czas w mediach głośno o ich ewentualnym starciu. "Diablo" chciałby pojedynku w boksie, z kolei Szpilka po udanym debiucie w MMA zaprasza wroga do klatki KSW.
Szczere wyznanie Artura Szpilki o przeszłości! Przyznał to dopiero po latach, chciałby cofnąć czas
Co ciekawe jedne z pierwszych słów Włodarczyka po wyjściu z więzienia zostały wypowiedziane właśnie na temat Szpilki.
- Dzisiaj "Diablo" wyszedł i spytał, "czy ten patus nabrał odwagi" - zdradził na Twitterze Andrzej Wasilewski, promotor Włodarczyka.
Wasilewski nie ma wątpliwości, że tylko walka w boksie miałaby sens. Każdy inny pomysł jest jego zdaniem mocno chybiony.
- Pomysł na walkę Szpilka - Diablo w MMA to, przepraszam, pomysł à la paraolimpiada. Moim zdaniem walki w boksie nie będzie, bo Artur chyba już się w boksie nie czuje swobodnie. I to jest ok, ale jego zapraszanie "Diablo" do MMA to kiepski żart - napisał Wasilewski na Twitterze.