„Wiking”, mimo 42 lat na karku, wciąż ma wielką chęć do walki i nie zamierza odpuszczać. Ponad 2 metrowy zawodnik z Polski jest uznawany za boksera, który jest dobrym sprawdzianem właśnie dla wschodzących gwiazd wagi ciężkiej. Tym razem Wach zmierzy się z 10 lat młodszym Arsłanbekiem Machmudowem. Rosjanin mieszkający w Kanadzie marzy o wielkich starciach w wadze ciężkiej, ale wciąż potrzebuje dobrego wypromowania się. To w pewnym stopniu ma mu dać wygrana z Wachem, ale nie będzie to dla niego łatwe zadanie.
Kolejne wielkie wyzwanie przed Wachem. "Chcę mu napsuć jak najwięcej krwi" [TYLKO U NAS]
Mariusz Wach postara się zatrzymać „Lwa”. To będzie walka dwóch kolosów
Dla Machmudowa walka z Wachem będzie czymś nowym pod kilkoma względami. Po raz pierwszy zmierzy się on z tak doświadczonym zawodnikiem, który mierzył się w przeszłości z czołówką wagi ciężkiej. Co więcej, również po raz pierwszy będzie walczył z bokserem wyższym od siebie. Rosjanin mierzy 197 centymetrów, natomiast Wach ma aż 202 centymetry wzrostu.
– To dla mnie dobry test. Wiem, że Wach jest większy i bardziej doświadczony ode mnie. Jestem gotowy na 10 rund, ale jeśli zobaczę okazję do zakończenia walki, skorzystam z niej – powiedział Machmudow po treningu medialnym. Kończenie walk przed czasem to jego specjalność, bowiem żaden z jego poprzednich 13 przeciwników nie dotrwał do końca starcia. Co więcej, aż 10 z tych pojedynków 32-letni obecnie zawodnik kończył już w pierwszej rundzie!
Wach jednak nie boi się wyzwań i sam mówi, że właśnie takie go nakręcają. – Jestem stworzony do wielkich wyzwań, cały czas muszę je mieć, to mnie napędza do treningów i w ogóle do działania – powiedział w grudniu Wach w rozmowie z „SE”. Na pewno też nie lekceważy swojego rywala. – będę musiał mieć się na baczności, bo on niemal wszystkie pojedynki wygrywa w pierwszej rundzie – podkreślił 42-letni bokser.
Gala w Montrealu, na której Mariusz Wach zmierzy się z Arsłanbekiem Machmudowem, odbędzie się w nocy z 19 na 20 lutego. Obejrzeć ją będzie można w TVP Sport.