Walka Artur Szpilka - Siergiej Radczenko, która odbyła się 7 marca na gali w Łomży, zakończyła się skandalem. "Szpila" dwa razy leżał na deskach, ale mimo tego wygrał decyzją sędziów. Łukasz Janik był zniesmaczony tym, co zobaczył...
Narzeczona Artura Szpilki nagrała piosenkę [WIDEO]
- Życie nauczyło mnie tego, żeby nie wypowiadać się o nikim źle. Ogólnie walka Szpilka - Radczenko była naciągana. Jeśli idziesz boksować na galę organizowaną przez promotora twojego przeciwnika, to czego byś nie robił, to i tak nie wygrasz. (...) Walka Szpilki to była totalna żenada. Moja rada dla Artura... proponuję, żebyś zakończył boksowanie i hańbienie polskiego boksu. Jeżeli nie, to przygotuję się, wrócę i Cię oklepię tak, jak już niejeden raz w życiu. Uważaj, żeby nie zapamiętali tego wszyscy - powiedział w rozmowie z ringpolska.pl.
Janik ma na koncie 32 walki na zawodowych ringach, podczas gdy jego bilans to 28 zwycięstw i cztery porażki. W 2015 roku przegrał z Grigorijem Drozdem pojedynek o mistrzostwo świata WBC w wadze junior ciężkiej. Ostatnią walkę stoczył trzy lata. Musiał wówczas uznać wyższość Adama Balskiego. Teraz nie kryje, że chciałby wrócić na ring.
- Tyle lat boksowania. Ciężko to tak zakończyć. Tym bardziej, że patrzę na obecny poziom boksowania i tego, co się dzieje, więc czemu nie? - stwierdził 34-latek.