Eksperci spodziewali się, że walka Popek - Tomasz Oświeciński nie potrwa nawet minuty. Były ku temu poważne przesłanki - MMA to niezwykle wymagający fizycznie sport, a obaj panowie nie są zawodowymi atletami. Ku zaskoczeniu wszystkich starcie zakończyło się dopiero w drugiej odsłonie. Przez pierwsze minuty wyraźnie dominował Popek, który korzystał z doświadczenia w KSW - wcześniej przegrał z Mariuszem Pudzianowskim i wygrał z Robertem Burneiką.
W drugiej rundzie wszystko się zmieniło i ostatecznie Popek poniósł porażkę z Tomaszem Oświecińskim. Bój zakończył się technicznym nokautem. Fani czuli się zawiedzeni, więc idol polskiej młodzieży postanowił wystosować kilka słów na serwisie YouTube. - Wracam do domu, do córki. Życzę Wam wesołych świąt. Wygrał, tego nie mogę mu zabrać. Sprawa wyglądała tak, i to nie jest żadne usprawiedliwienie, trzy dni przed walką zaczęło mnie kuć w boku. Po ważeniu zaczęło spadłem do 109 kg, być może mam jakieś problemy z nerkami. Wiem, co muszę podciągnąć. Zabrakło mi trochę zdrowia, prądu. Kontrolowałem całą pierwszą rundę, muszę jednak podciągnąć moje kondycyjne sprawy. Zrobię to i w następnej walce pokaże się tak samo dobrze jak w pierwszej rundzie. Trzymajcie za mnie kciuki - powiedział muzyk.
Sprawdź też: KSW 41: Popek potrzebował pomocy LEKARZA po walce z Oświecińskim! [WIDEO]