"Działo się!" - takimi słowami na pewno można podsumować galę boksu, która odbyła sie w San Antonio. Podczas jednej z walk niepokonany Frank Sanchez (17-0) zmierzył się z Julianem Fernandezem (13-3). Jego rywal nie okazał mu jednak należytego respektu i podczas siódmej rundy zaczął prowokować. Nie trzymał gardy, nawet... sam okładał się po twarzy. Wszystko po to, aby zdekoncentrować swojego przeciwnika.
Kamil Stoch przywiezie żonie CUDOWNY PREZENT. Taki powinien być KAŻDY mąż! [ZDJĘCIE]
Jakże wielkie musiało być jego zdziwienie, kiedy w pewnym momencie niepokonany rywal uderzył go tak mocno, że pozostało tylko... wypaść przez liny, we wstydliwy sposób opuścić ring i przegrać walkę.
Wydaje się, że trudno o cenniejszą lekcję w zakresie elementarnego szacunku do przeciwnika. Przegrany bez wątpienia nie zapomni jej na bardzo długo.