Polak miał strasznego pecha, bo już w drugiej rundzie, po przypadkowym zderzeniu głowami, doznał rozcięcia łuku brwiowego. - Od tego momentu nic nie widziałem na lewe oko. Taki jest boks, kontuzje się zdarzają. Niestety, tym razem padło na mnie - mówił tuż po walce na antenie nSport.
Polak do końca walczył o zwycięstwo. Zdaniem angielskich ekspertów stacji Sky to on wygrał pojedynek (115:113). Portal www.badlefthook.com przyznał Proksie zwycięstwo 117:110. - Chcemy rewanżu - komentuje na gorąco Krzysztof Zbarski, promotor boksera. - Udowodnię w nim, że jestem lepszy - zapowiada Polak, który przegrał pierwszą walkę po 26 zwycięstwach.