W grudniu na przeszkodziło stanęło zakażenie koronawirusem u Głowackiego i ostatecznie Okolie skrzyżował wtedy rękawice z innym Polakiem, Nikodemem Jeżewskim. Walka nie potrwała długo - Jeżewski w 1. rundzie leżał dwa razy i już w 2. starciu było po wszystkim.
Legenda boksu dla "SE": "Diablo" nadal ma rozum dziecka
Okolie po wygranej nie krył radości i zapewniał, że o sile jego ciosów przekona się także Głowacki. Z niemal każdej wypowiedzi Brytyjczyka bije niezwykła pewność siebie.
- Szesnastka to moja ulubiona liczba i właśnie w szesnastej walce będę mógł zdobyć pas mistrza świata. To mnie nakręca. Każdy, kto ogląda mnie w ringu widzi, że robię postęp z pojedynku na pojedynek, ale dopóki nie udowodnię tego w batalii z kimś takim jak Głowacki, to znajdą się tacy, co będą narzekać. Polakowi życzę dużo zdrowia w trakcie przygotowań. Dla mnie bój o tytuł czempiona to błogosławieństwo - przyznał Okolie.
Polacy wysoko! Pierwszy ranking prestiżowej federacji w tym roku
Co do przygotowań to Głowacki od poniedziałku przebywa na zgrupowaniu w Zakopanem. Dla Polaka to już czwarty górski obóz przed pojedynkiem z Okoliem. W Tatrach będzie pracować nad kondycją z trenerami Fiodorem Łapinem i Pawłem Gasserem. Promotor "Główki" Andrzej Wasilewski zdradził w rozmowie z portalem ringpolska.pl, że to będzie ostatnia walka podczas której w narożniku zawodnika KnockOut Promotioins stanie trener Łapin.
"Operacja Okolie" rozpoczęta. Głowacki wyruszył na obóz