Reprezentantka Stanów Zjednoczonych przez kilka tygodni żyła w niepewności i strachu, że jej marzenia mogą się nie spełnić. Istniało bowiem zagrożenie, że Fuchs zostanie wykreślona z listy uczestników igrzysk olimpijskich w Tokio. Wszystko za sprawą wykrycia u niej zakazanej substancji. Nad Amerykanką zawisło widmo kilkuletniej dyskwalifikacji.
Szpilka wozi się autem za 250 tysięcy złotych [ZDJĘCIA]
Niedawno Fuchs mogła jednak odetchnąć z ulgą, bo Amerykańska Agencja Antydopingowa (USADA) wycofała oskarżenia wobec pięściarki. Powód jest dość nietypowy. Fuchs w rozmowie z FOX 26 dziękowała organizacji za cofnięcie zarzutów. Ale dlaczego tak się stało? Amerykanka była zaszokowana pozytywnym wynikiem testu, bo jak przyznała nigdy nie zażywała nielegalnych substancji.
Oskarżyli zawodniczkę MMA, że "SPRZEDAJE SEKS". Teraz pokazała się w skąpym bikini [ZDJĘCIA]
Problemem okazał się... seks bez zabezpieczenia z partnerem. Środki dopingowe "przeszły" na bokserkę przez kontakt płciowy z chłopakiem, który wcześniej zażywał daną substancję. USADA uznała, że jest to możliwe. - Byłam w szoku, gdy się o tym dowiedziałam. Nie miałam pojęcia, że coś takie może stać się przez seks bez zabezpieczenia. Cieszę się, że agencja tak podeszła do mojej sprawy i uznała, że jestem bez winy - powiedziała wyraźnie zadowolona Fuchs.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj