Artur Szpilka w walce z Siergiejem Radczenką odniósł kontrowersyjne zwycięstwo. Zdaniem wielu ekspertów Ukrainiec nie zasłużył na porażkę na gali w Łomży. Podobnego zdania byli także komentatorzy TVP Sport, którzy relacjonowali starcie. - Ci sędziowie to są parodyści! - słyszeliśmy od Piotra Jagiełły i Sebastiana Szczęsnego. Za zaistniałą sytuację przepraszał także szef stacji Marek Szkolnikowski. Gdy echa starcia doszły do samego Szpilki, pięściarz z Wieliczki przeszedł do ofensywy. Szybko jednak się opamiętał i wydał wspólnie z promotorem, Andrzejem Wasilewskim, oświadczenie, w którym napisali, że zamierzają doprowadzić do rewanżu.
W poniedziałek Artur Szpilka znowu wrócił do walki z Siergiejem Radczenką w magazynie "W ringu". - Oglądałem raz, bez głosu, bo uważam, że pieprzyli głupoty. Można coś powiedzieć, ale nie tak skandalicznie, jak oni to powiedzieli i to też w jakimś sensie wywołało lawinę i taki hejt - ocenił ponownie starcie. Na te słowa nie mógł pozostać dłużny Szkolnikowski. Dyrektor TVP Sport na Twitterze opublikował wymowny wpis pod adresem sportowca.
"Nie oglądałem programu z Arturem Szpilką, ale podobno nadal nie wie, że przegrał walkę z Radczenką i po raz kolejny zaatakował komentatorów TVP Sport. Dziękujemy za współpracę i życzymy powodzenia w dalszej "karierze"..." - napisał na portalu społecznościowym Marek Szkolnikowski. Artur Szpilka, wywołany do tablicy, odpisał tylko: "Wzajemnie".
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj