To nie był szczęśliwy wieczór dla fanów polskiego boksu. Kamil Szeremeta (21-2, 5 KO), który w trybie awaryjnym stanął do walki z Jaimem Munguią (37-0, 30 KO) zamiast Macieja Sulęckiego (29-2, 11 KO), nie sprawił niespodzianki i przegrał z Meksykaninem przez techniczny nokaut. Od samego początku tego starcia przeważał w nim Munguia, który rozbijał bezradnego Polaka. Po szóstej rundzie sędzia zdecydował się przerwać pojedynek i jako zwycięzcę wskazał Munguię.
Druga z rzędu porażka Szeremety
Dla Kamila Szeremety porażka z Munguią, który bronił pasa WBO International w wadze średniej, była dopiero drugą w karierze, ale także drugą z rzędu. W swojej poprzedniej walce Szeremeta musiał uznać wyższość Giennadija Gołowkina w walce o pas mistrza świata IBF. Niestety, również w walce z Munguią Szeremeta nie miał za wiele do powiedzenia i musiał uznać wyższość rywala.
Głos w sprawie tego pojedynku zabrał m.in. Maciej Sulęcki, który miał zmierzyć się z Munguią, ale z różnych powodów nie stanął do walki z Meksykaninem, a zastąpił go właśnie Szeremeta. - To się nachapałeś Kamilu dolarów. Szanujmy się przede wszystkim jako sportowcy. Kto myśli inaczej jest zwykłym kretynem. Walka dramat, źle się to oglądało, bardzo przykro się na to patrzyło – napisał Sulęcki.
Warto jednak podkreślić, że Sulęcki, który zdaje się ostro atakować Szeremetę, w dużej mierze powtórzył tylko jego słowa. – Wszystkim tym, którzy wylewają na mnie wiadro pomyj za słowa, że Szeremeta „nachapał się dolarów”, chciałem przypomnieć, że to Kamil sam to powiedział przed walką, że wziął tę walkę właśnie po to – powiedział Sulęcki w nagraniu udostępnionym na Twitterze, które możecie zobaczyć poniżej.