W pewnym momencie wydawało się, że Artur Szpilka dostarczy polskim kibicom mnóstwa radości i na dobre uplasuje się w czołówce najlepszych pięściarzy na świecie. W 2016 roku stanął nawet przed szansą na mistrzostwo świata, kiedy to zmierzył się z Deontay'em Wilderem. Ale od tego pojedynku w karierze Szpilki zaczęło się dziać coraz gorzej.
O włos od tragedii na GROMDA 6! Sędzia nie miał wyjścia, niebezpieczeństwo było zbyt duże
Szpilka wykluczył taką przyszłość. Zdecydowane słowa pięściarza
Potem przyszła porażka z Adamem Kownackim, a po dwóch zwycięstwach z rzędu Szpilka znów został ciężko znokautowany, tym razem przez Derecka Chisorę. Ostatni pojedynek "Szpili" miał miejsce w maju tego roku. Łukasz Różański błyskawicznie pokonał pięściarza z Wieliczki i wówczas zaczęto spekulować, że to koniec Szpilki w boksie.
Na jaw wyszło, czym chciała zajmować się Linkiewicz. Powiedziała o dzieciach, nie uwierzycie
Coraz głośniej jest o przejściu 32-latka z pięściarstwa do mieszanych sztuk walki. O wstępnych negocjacjach mówił nawet Martin Lewandowski w rozmowie z portalem SportoweFakty WP. Na razie jednak na konkrety będzie trzeba poczekać. Pojawiały się również pogłoski, że Szpilka mógłby spróbować walki na gołe pięści.
Szpilka o walkach na gołe pięści. Dlatego na to się nie zdecyduje
Szpilka jest bowiem stałym bywalcem gal GROMDA. Nie inaczej było i w miniony piątek. W rozmowie z "Super Expressem" wyznał jednak, że sam do takiego pojedynku nie podejdzie. - Nie, tutaj nie będę walczył. Wszystko ze względu na rękę. Miałem ją cztery razy operowaną i wiem, że każdy cios trafiony w czoło, czy w inne twarde miejsce skończy się źle i będzie złamana. Jednak fajnie jest mi posługiwać się tą ręką - powiedział z uśmiechem Szpilka. Całość rozmowy w materiale poniżej!