Tomasz Adamek: Przyzwyczaiłem się do bólu - WYWIAD

2011-10-01 4:00

Tomasz Adamek (35 l.) już doszedł do siebie po przegranej walce z Witalijem Kliczką. Ale odkłada na przyszły rok oglądanie i analizowanie swojej przegranej z Ukraińcem.

- Widziałem tylko fragmenty mojej walki w Internecie - przyznaje Adamek.

"Super Experess": - Nie chcesz oglądać w całości, bo oglądanie przegranej boli?

- Jestem odporny na ból (śmiech), to nieodłączny element mojej roboty, można się do niego przyzwyczaić. Ale na pewno nie jest przyjemne oglądanie własnej przegranej. Myślę, że obejrzę tę walkę i zanalizuję dopiero przed kolejnym pojedynkiem.

- Podobno w lutym....

- Nie znam konkretnej daty. Na razie przez dwa tygodnie będę w Polsce, by reklamować napój energetyczny Las Vegas, w Sopocie będę kręcił reklamówkę napoju. Będę też na stadionie we Wrocławiu, gdzie walczyłem z Kliczką. Ale tym razem w roli sędziego na Monster Jam.

>>> Tomasz Adamek: Nie powiedziałem ostatniego słowa. Znowu będę się wdrapywał na szczyt - SONDA

- Żona cię puszcza na tak długo?

- Tak, bo kasa się zgadza i wie, że jadę do pracy, a nie imprezować.

- Jak bardzo się ta kasa zgadza?

- Jest wystarczająca, nie chcę rozmawiać o pieniądzach.

- Po wypłacie za walkę z Kliczką zabrałeś żonę na szalone zakupy?

- Jeszcze nie dostałem tych pieniędzy. Ale nawet kiedy już je będę miał, nie będę szalał. My żyjemy normalnie, skromnie. Mamy wszystko, nic nam więcej do szczęścia nie potrzeba. W październiku będziemy mieć okrągłą rocznicę ślubu, na pewno to uczcimy. Najpierw pójdziemy do kościoła, a potem na elegancką kolację.

- A ja myślałem, że po drodze odwiedzicie sklep jubilerski, a potem polecicie na Hawaje, na drugi miesiąc miodowy..

- U jubilera już byliśmy, Dorota ma ładny pierścionek na palcu. A na Hawaje nie pojedziemy, bo dzieci chodzą do szkoły i trzeba się nimi zajmować.

- Na kogo będziesz głosował w wyborach?

- Chyba w ogóle nie będę głosował, gdyż nie będę w czasie wyborów w okolicach mojego punktu wyborczego.

- Kiedy wracasz do boksu?

- Na razie wróciłem do tenisa, gram kilka razy w tygodniu. A do boksu wrócę dopiero po powrocie z Polski do Stanów.

- Będziesz trenował z Bloodworthem? Wielu uważa, że powinieneś go zwolnić...

- Przegrałem z Kliczką, bo byłem gorszy. Nie zamierzam się rozstawać z Rogerem, to bardzo dobry trener. On uważał, że na tę walkę powinienem jeszcze z rok poczekać. Ale my nie chcieliśmy czekać, gdyż nie wiadomo, czy za rok udałoby się dostać taką dobrą ofertę.

- Twój menedżer Rozalski radzi ci, żebyś skończył karierę?

- Ziggy mówi, że póki się dobrze czuję, mam zdrowie i chęci, to powinienem walczyć.

- I pewnie zaciera ręce, że nie musi ci oddawać swego ferrari, które obiecał ci, jeśli zostaniesz mistrzem świata w wadze ciężkiej.

- (śmiech) Pewnie tak, ale ja naprawdę bardzo lubię jeździć moim infiniti.

Najnowsze