- Jak spędzisz nadchodzące święta Bożego Narodzenia?
Tomasz Adamek (34 l.): - W domu, z rodziną trochę powiększoną, bo z Polski przyjechała siostra mojej żony z rodziną.
- Jakieś potrawy przygotowane przez ciebie pojawią się na wigilijnym stole?
- Tak, sałatka jarzynową, może upiekę jakiś placek. Większość potraw przygotuje żona Dorota, będzie ich tradycyjnie dwanaście: karp smażony, barszczyk z uszkami, ciasta, a nawet własnoręcznie zrobiony chrzan i majonez do sałatki jarzynowej. Moim głównym zadaniem będzie zmywanie naczyń.
- A myślałam, że dorobiłeś się już zmywarki.
- (śmiech) Mam zmywarkę, ale lubię na bieżąco myć naczynia. W kuchni porządek musi być.
- Chyba boisz się żony...
- No jasne (śmiech). Ale tak na serio, to nie mam powodów, by się jej bać. Ale słucham Doroty, decyzję podejmujemy na ogół wspólnie.
- W skali od jednego do dziesięciu, jak bardzo słuchasz się żony?
- Punkty wolę liczyć w ringu (śmiech).
- Nie będzie ci tęskno w Boże Narodzenie za rodzinnymi Gilowicami?
- Po świętach, przed sylwestrem, skoczymy na narty w góry. Będzie trochę jak w Gilowicach. Z rodziną z Polski, a szczególnie z mamą, mam codziennie telefoniczny kontakt. Mama opiekuje się naszym domem w Polsce i psem.
- Jesteś maminsynkiem?
- Jestem jedynym synem, więc ulubionym.
- Mama ciągle mówi, byś przestał już boksować?
- Już nie. Przyzwyczaiła się, że tak zarabiam na życie. Nie miała wyjścia (śmiech).
- Co twoje kobiety znajdą w tym roku pod choinką?
- Żona nic, gdyż ile razy jej coś kupowałem, to zawsze jej się prezent nie podobał i musiałem oddawać go do sklepu, tylko był z tym kłopot. Sama więc kupi sobie to, co chce. Córki zaś dostaną aparaty fotograficzne.
- Co Mikołaj taki skąpy?
- (śmiech) Nie skąpy, tylko oszczędny. Nie rozpieszczamy córek, nie spełniamy ich wszystkich zachcianek, uczymy je szacunku do pieniądza.
- A co nowego w twej bokserskiej karierze? Każdego dnia pojawiają się nowe informacje?
- Na pewno będzie walka w kwietniu w Polsce, dwa tygodnie po gali, na której będzie walczył Krzysiek Włodarczyk. Uważam, że jestem winny swoim fanom pojedynek w Polsce i robimy wszystko, by się odbył. A latem zawalczę w Prudential Center w New Jersey, będzie to walka eliminacyjna o prawa pretendenta do mistrzostwa świata. A zimą... pojedynek o mistrzostwo świata. Ale, pamiętaj, to boks i jeszcze wszystko może się zmienić (śmiech).