Walka Tomasza Adamka z Kasjuszem Życińskim była jednym z głównych wydarzeń na gali FAME 22. Fani liczyli na to, że „Don Kasjo” postawi „Góralowi” twardsze warunki niż Patryk Bandurski, z którym były mistrz świata w boksie zmierzył się na poprzedniej gali FAME MMA. Niestety, Życiński nie sprawił Adamkowi większych problemów, choć ostatecznie nie dał się też znokautować i przetrwał cały dystans walki. Jedną z osób, która od początku wątpiła w umiejętności „Don Kasjo” był trener Zbigniew Raubo, który w rozmowie z Andrzejem Kostyrą nie dawał Życińskiemu żadnych szans. – Adamek będzie miał 50, 60, 70, 80 lat – i tak z Kasjuszem wygra. Kasjusz, ja cię lubię, pozdrawiam. (…) W każdym aspekcie lepszy jest Tomek – mówił słynny trener bokserski przed galą FAME 22. Już wtedy ostro wypowiadał się też o udziale Adamka czy Kamila Łaszczyka w tego typu wydarzeniach. – Co oni tam robią? Freaki wymyślili sobie krzykacze z internetu. I nagle teraz się okazuje, że wielcy mistrzowie tam walczą. Coś mi tu nie gra – pieklił się Raubo.
Po walce, w wywiadzie dla Interii, Zbigniew Raubo znów mocno wypowiedział się na temat udziału takich postaci jak Tomasz Adamek w galach freak-fightowych. – Po pierwsze, to nie miało prawa się wydarzyć. (…) Ja nie mam nic do Kasjusza, ale wielki mistrz Tomek, który ringiem rozsławiał Polskę, teraz wylądował w klatce. Wiem, że finanse mają duże znaczenie, Tomek dostał dużą gażę, ale to nie powinno się wydarzyć. Tak wielki mistrz powinien mieć szacunek do osiągnięć sportowych i trenerów, którzy uczyli go boksu, a nie robić z siebie małpę. Bo to tak wygląda – nie hamował się były pięściarz. Zdaje on sobie jednak sprawę z tego, dlaczego tak się dzieje – Trochę to smutne, ale niestety finanse przewyższają zdrowy rozsądek, lecz nikt mu tego nie zabroni. Tym bardziej, że to są uczciwie i legalnie zarobione pieniądze – podkreślił Raubo.