Wszystko zaczęło się 10 lat temu, gdy Michalczewski zgodził się, aby firma FoodCare produkowała napoje Tiger. Za to miała odprowadzać pieniądze na fundację boksera "Równe szanse" pomagającą młodym sportowcom. - Ale nagle, w 2010 r., przestała płacić, jednak napój z nazwą Tiger wciąż produkowała. Na skutek takiego działania fundacja byłego mistrza świata w boksie szybko musiała znaleźć nowego licencjobiorcę. I zarówno fundacja, jak i Darek poszli do sądu.
Michalczewski pobił się z Gołotą! (WIDEO)
Bokser nie ukrywa, że z wyroku jest zadowolony. - Od początku byłem przekonany, że to wynagrodzenie należało się fundacji, a pozytywny dla mnie wyrok sądu był jedynie kwestią czasu. Ten wyrok jest przestrogą dla wszystkich innych pseudobiznesmenów - mówi "Super Expressowi" Michalczewski.
Wyrok nie jest prawomocny. Grupa FoodCare w przysłanym do redakcji oświadczeniu stwierdza, że rozważa odwołanie się od wyroku oraz że powyższa sprawa nie dotyczy kwestii własnościowych związanych z marką Tiger.
Mayweather Jr. - Alvarez: Floyd to król Las Vega - zobacz, czym jeździ i jaki ma dom!
"Na powstanie tego produktu FoodCare przeznaczył wielomilionowe nakłady, lata pracy, doświadczenia i energii. Jako pomysłodawca i twórca tego napoju energetycznego FoodCare niezmiennie oczekuje pozytywnych dla firmy rozstrzygnięć w tej sprawie" - czytamy.