Obóz Polaka na razie rozważa propozycję, która mogłaby przynieść polskiemu bokserowi fortunę (a jego promotorom Andrzejowi Wasilewskiemu i Piotrowi Wernerowi też wysoki zysk). Ale jest ryzyko, że walka zakończyłaby się przegraną niepokonanego Wawrzyka przed czasem. Wasilewski i Werner mają duży ból głowy, co zrobić.
Nietrudno się domyślić, dlaczego obóz Haye'a chce Wawrzyka. Po pierwsze - walka Polaka z Anglikiem w Manchesterze przyciągnie nie tylko miejscowych kibiców, ale i naszych rodaków mieszkających na Wyspach, co gwarantuje wypełnioną po brzegi halę. Po drugie - Haye nie walczył od lipca 2012 roku, gdy pokonał Derecka Chisorę. Wawrzyk, który również ma za sobą dłuższy rozbrat z boksem i 23 marca wrócił na ring po 9-miesięcznej przerwie, jest dla niego idealnym rywalem "na przetarcie".
Haye to były mistrz WBA, WBC, WBO i mistrz Europy wagi junior ciężkiej oraz pretendent do mistrzostwa świata wagi ciężkiej (w lipcu 2011 roku przegrał na punkty z Władimirem Kliczką). Wawrzyk byłby drugim Polakiem, który zmierzy się z Haye'em. Anglik w 2007 roku pokonał już w 1. rundzie Tomasza Bonina.
Trener Haye'a Adam Booth zdradził, że w gronie potencjalnych przeciwników jego podopiecznego są również Manuel Charr oraz niepokonani: Kubańczyk Luis Ortiz i Rosjanin Denis Bojcow.
Próbowaliśmy dodzwonić się do promotorów Wawrzyka i do niego samego. Na próżno, żaden nie odbierał telefonu.