Andrzej Wawrzyk

i

Autor: Piotr Gajek

Wawrzyk zaboksuje z Hayem 29 czerwca? "Andrzej powinien przyjąć tę walkę"

2013-04-05 13:10

Pod koniec tygodnia Andrzej Wawrzyk (26 l.) i jego promotorzy zdecydują, czy przyjąć ofertę walki z Davidem Haye'em (33 l.). Do starcia Polaka z Anglikiem miałoby dojść 29 czerwca w Manchesterze. Tomasz Bonin (40 l.) nie ma wątpliwości, że polski obóz powinien podjąć wyzwanie. - Z walki z takim rywalem płynie wiele plusów, poza tym Haye nie jest taki straszny - przekonuje Bonin.

Bonin zmierzył się z Haye'em w 2007 roku. Dla Anglika, który wcześniej zdobył trzy pasy mistrza świata wagi junior ciężkiej, był to pierwszy pojedynek w kategorii ciężkiej. Polak przegrał przez techniczny nokaut w 1. rundzie.

- Propozycja walki pojawiła się znienacka, więc było niewiele czasu na przygotowania. Nastawialiśmy się na jego lewą rękę, tymczasem on trafiał mnie prawą. Nie wiedziałem też, że potrafi tak mocno "kopać" - wspomina Bonin.

- Haye jest szybki, zadaje dużo ciosów i gdy poczuje krew, to bombarduje. Jeśli jednak trenerzy Wawrzyka zdecydują się walczyć, to znaczy, że mają jakiś plan i solidnie przeanalizują rywala - dodaje.

Bonin krzyżował też rękawice z Wawrzykiem. W 2008 roku przegrał na punkty po 10 rundach.

- Podczas sparingów i walki miałem okazję przekonać się, jak bije Andrzej. Wawrzyk jest wysoki, silny, a od tamtego czasu poprawił technikę. Powinien zaryzykować i przyjąć wyzwanie od Haye'a - mówi Bonin, który twierdzi, że jedynym problemem może być walka na terenie rywala.

- Angielski grunt jest ciężki do boksowania. Z Brytyjczykami trzeba tam wygrywać zdecydowanie, bo dużo do powiedzenia mają sędziowie. Tak było w mojej walce z Audleyem Harrisonem. Sędzia poddała mnie bez konsultacji z lekarzem. Ale Wawrzyk ma mocną psychikę. Jest odporny na stres, więc na pewno się Haye'a nie przestraszy. Andrzej, nie masz nic do stracenia! - podsumowuje Bonin.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze

Materiał sponsorowany