Jednogłośna wygrana na punkty nie satysfakcjonowała Włodarczyka. To było widac po twarzy boksera, a jego komentarz do walki zupełnie rozwiał wątpliwości:
- Gorzej jest bronić, jak już się coś zdobyło. Jest wtedy większa presja. Ale ten pierwszy, dziewiczy raz pękł i każdy kolejny będzie łatwiejszy - mówił Polak tuż po walce.- Moim planem była dobra praca nóg, schodzenie z linii ciosu, zadawanie wielu lewych. I to mi się udało. Robinson był trudnym rywalem, nie podejmował otwartej walki, ale byłem przygotowany na każdą ewentualność. Amerykanin pokazał, że umie walczyć - relacjonował Diablo.
Przeczytaj koniecznie: Walka Włodarczyk - Robinson: Diablo, jak przegrasz...pójdziesz do piekła!
Co dalej? - Dzisiejsza walka to kolejny krok do przodu, który ma mnie wznieść ku wyżynom. Widać, jak wiele pracy włożyliśmy w przygotowania. Teraz czekają nas kolejne wyzwania, chwila odpoczynku i biorę się do roboty. - zapewniał polski pięściarz i dziękował kibicom, którzy kilkanaście minut po walce wciąż skandowali Diablo, Dioblo.
- Nie chcę zawieść polskich kibiców, nie chce zawieść żony i syna – zakończył Włodarczyk.