- Jest tu jeszcze dużo do zrobienia. Idę po pas - zapowiedział na gorąco po wygranej "Balboa", który najpierw w ringu bezlitośnie rozciął twarz "Maximusa". Zakrwawiony zawodnik padł na deski, a z narożnika rzucony został ręcznik - w ten sposób poddano o 16 lat starszego zawodnika. Na głowę założono mu wielki opatrunek. - Wykonałem plan w stu procentach. Korzystałem ze swojej szybkości i dynamiki i było po walce. Dziękuję kibicom, bo nie wiedziałem, że mam ich aż tylu - dodał triumfator finału walk na gołe pięści.
Oprócz wielkiego finału odbył się także kolejny, siódmy już turniej GROMDA. Sensacyjnie wygrał go Mariusz "Mario" Kruczek, który wskoczył do decydującego starcia jako rezerwowy, choć wcale nie chciał wychodzić do ringu. - "Hunter" przyszedł do mnie do szatni i powiedział, że walczymy i robimy robotę. To jest sport. Cieszę się, że on wyszedł z tą propozycją. Nie chciałem mu zabierać tej wygranej - przyznał po wielkim triumfie.
Swojego rywala w wielkim finale pozna na GROMDA 8, najprawdopodobniej już w lutym. - "Mario" wpadł na galę, by ją obejrzeć. Wiedział, że teoretycznie jest rezerwowym, nagle pojawił się w finale. "Hunter" nie musiał się na to zgadzać, ale oni się znają, lubią i szanują - powiedział po gali jeden z organizatorów, Mateusz Borek.
NIE PRZEGAP! Ciężki nokaut na gali GROMDA 7! Potężny cios, lekarze musieli interweniować