Wilder, który z rąk Fury'ego poniósł pierwszą porażkę w zawodowej karierze, przyznał, że w swoim obozie ma osoby, z którymi chce przestać współpracować. Jak stwierdził, w końcu poznał się na niektórych z nich. – Pozbywam się żmij z trawy – w ten sposób skomentował swoje działania Wilder w audycji internetowej The PBC Podcast. – Miałem czas, by przekopać chwasty i zorientować się, co się naprawdę dzieje.
Wilder - Fury 2: Fury wygrywa przed czasem! Pierwsza porażka w karierze Wildera [WIDEO]
– Możesz mieć wokół siebie wielu ludzi, ale nie jesteś w stanie kontrolować ich zazdrości. Sądzisz, że oni lubią z tobą przebywać, jednak wszyscy tylko chcą czegoś od ciebie, a sami nie mają zamiaru ponosić poświęceń. Ludzie zazdroszczą tego, czego nie mają, musiałem więc zmienić wiele rzeczy – powiedział Wilder, który nie tylko pozbywa się niektórych współpracowników, ale i szuka nowych twarzy do swojego teamu. Pomoc będzie mu potrzebna, tym bardziej że ma się zmierzyć z Furym w trzeciej walce, być może jeszcze przed końcem roku.
Narzeczona Deontaya Wildera nokautuje seksapilem. Kim jest piękna Telli Swift? [ZDJĘCIA]
– Do wielu osób się już zwróciłem, ale muszę być ostrożny, bo niektórzy marzą tylko o sławie – przyznał Wilder. – Boks jest porąbanym sportem, to brudny interes i trzeba zachować czujność, bo jest tu także korupcja. To oczywiście także biznes jak każdy inny, ale zaufanie ludziom to najtrudniejsza jego część.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj