Adamek: Niech sobie Gołota gada co chce

2008-11-18 5:00

"Polska walka stulecia" jest dopiero w fazie wczesnych planów, a już wzbudza wielkie emocje. Wczoraj Andrzej Gołota (40 l.) stwierdził, że z Adamkiem może walczyć nawet z ręką na temblaku. Co na to "Góral"? - Ja nikogo się nie boję. Jak trzeba, to mogę walczyć i z Tysonem, i z Gołotą - mówi wprost.

Adamek za 23 dni stoczy jedną z najważniejszych walk w karierze. W New Jersey zmierzy się ze Steve'em Cunninghamem (32 l.) w pojedynku o pas mistrzowski federacji IBF w wadze junior ciężkiej.

- Myślę tylko o Cunninghamie - powtarza "Góral", który za wszelką cenę znów chce zostać mistrzem świata. - Gołota? Jaki Gołota?! Teraz to ja chcę tylko odzyskać pas championa - irytuje się Adamek.

Bokser z Gilowic nie odrzuca jednak pomysłu starcia z najbardziej znanym polskim pięściarzem. - Warunek jest tylko jeden: na stole muszą leżeć odpowiednio duże pieniądze - podkreśla i zapewnia, że nie boi się Andrzeja, choć ten waży od niego 15 kilo więcej. - Ja to się boję tylko Pana Boga! Jak się zacznę bać rywali, to natychmiast zakończę karierę.

Gołota stwierdził niedawno, że Adamkowi chyba coś się poprzestawiało w głowie, jeśli myśli, że miałby z nim szanse. - Najchętniej walnąłbym go już teraz za takie głupie pomysły. Mogę z nim walczyć teraz, nawet z ręką na temblaku - wypalił.

Adamek nie chce jednak ostro odpowiadać Gołocie. - A niech sobie gada, co chce. Ja nie walczę na słowa, tylko na pięści - mówi. - A w tym jestem od niego lepszy.

Wczoraj "Góral" z Gilowic wziął udział w charytatywnej aukcji zorganizowanej przez polską szkołę w Newark (stan New Jersey). Jego rękawice zostały sprzedane za 500 dolarów. - Spokojnie, zostały mi jeszcze dwie pary - śmieje się Adamek. - Jedna na Cunninghama, druga na Gołotę!

Najnowsze