„Super Express”: - Czy trzeba zwolnić Michała Probierza?
Jan Tomaszewski: - Wydaje mi się, że tu nie trzeba zwalniać Michała Probierza. Sądzę, że Michał zachowa się jak prawdziwy mężczyzna i poda się sam do dymisji. Niestety udowodnił przez ten rok, że graliśmy dwoma bramkarzami, graliśmy dwoma dziewiątkami. W tym zestawieniu szkoleniowym nie mamy żadnych szans na mundial. I to trzeba powiedzieć z pełną odpowiedzialnością za słowo. Powinien sam się podać do dymisji, dlatego, że nie ma żadnych efektów.
- Porażka ze Szkocją przelała czarę goryczy?
- Mieliśmy bardzo dużo sytuacji, ale te sytuacje podłamywały cały zespół. Bo przecież w pierwszej połowie mogliśmy pięć, sześć goli strzelić. Oni mieli sytuację, ale ich można wytłumaczyć, dlatego że nasi szli do przodu i chcieli koniecznie doprowadzić do wyniku 1-1. Myśmy byli bezradni. Beznadziejni. Beznadziejni, bo mieliśmy te sytuacje. To, co grał Świderski... Właściwie to, czego nie wykorzystał Świderski będzie mu się śniło po nocach, bo mógł ze trzy gole strzelić. To, że straciliśmy bramkę w tej drugiej minucie, to jest właśnie wina dwóch dziewiątek, bo zabrakło zawodnika w drugiej linii. I później graliśmy, jakby to powiedzieć, na aferę. W związku z tym były dziury. Oni też mieli tyle sytuacji, że można byłoby oddzielić kilka spotkań. Ale generalnie trzeba powiedzieć, tak słabo grającej w Szkocji w defensywie i w ofensywie, że nie wykorzystali tych sytuacji w czasie meczu, tylko dopiero w dodatkowym czasie gry. - Szkoci też nie byli monolitem w obronie, a my tego nie wykorzystaliśmy.
- Jeśli w piłce nożnej masz frajera, to go duś. Jak nie, no to on cię udusi. No i udusili nas w 94. minucie. Tu nie ma żadnego wytłumaczenia. Co żeśmy zrobili? Pierwsi odpadliśmy z Mistrzostw Europy i praktycznie wtedy już się trzeba było zastanowić. I co robi Michał Probierz, co robi sztab szkoleniowy? Robi sobie żarty z Ligi Narodu. Żarty skończyły się chaosem i niestety spadkiem do dywizji B.
- Co dalej z tą kadrą? Kto powinien być nowym selekcjonerem?
- Natomiast moim zdaniem trenerem dla polskiej w tej chwili reprezentacji powinien być Niemiec. To jest ta sama strefa geograficzna, strefa czasowa i powinniśmy zaufać jakiemuś niemieckiemu trenerowi. - Ale kto konkretnie? Jakieś nazwisko pan podrzuci?
- Nie, nie mam, ale powinien być Niemiec. Nagelsmann wziął Niemców, którzy słabo grali i naprawdę grają nieźle. I to samo ma być u nas. Przecież myśmy nie zagrali dwóch spotkań w jednym składzie. A to jest podstawa do tego, żeby była powtarzalność i żeby był automatyzm.