- To bardzo ciekawe zestawienie, obaj są niepokonani i zapowiada się wielkie widowisko - zachwala pojedynek promotor Andrzej Wasilewski. Jego podopieczny Cieślak kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa. Ostatnie siedem walk kończył przez nokaut i jest zdecydowanym faworytem w walce z Jeżewskim, który ostatnią walkę stoczył 11 miesięcy temu. - Wzmocniłem się fizycznie, jestem jeszcze silniejszy i lepszy technicznie. Nie lekceważę Nikodema, ale myślę, że walka skończy się nokautem - mówi "Super Expressowi" Cieślak, który przygotowuje się z innym bohaterem gali we Wrocławiu, Krzysztofem Włodarczykiem ("Diablo" zmierzy się z Niemcem Leonem Harthem o interkontynentalny pas IBF). - Sparingi z "Diablo" dają mi bardzo dużo. Trzeba na niego uważać, bo potrafi przyłożyć. Sporo się od niego uczę - mówi Cieślak.
W kwietniu przyszłego roku Cieślak ma zmierzyć się z doskonałym bokserem z czasów amatorskich (wicemistrz świata 2005 i wicemistrz Europy 2006), ale wciąż niespełnionym na zawodowstwie Ukraińcem Ismajiłem Sillahem (31 l., 24-3, 19 k.o.). Do tego pojedynku ma przygotowywać się w USA, prawdopodobnie w Nowym Jorku. - Taki wyjazd da mi bardzo dużo, bo pojawią się nowi trenerzy i olbrzymi wybór sparingpartnerów. Marzyłem o tym od dawna - ekscytuje się pięściarz.
Na przeszkodzie tego misternie ułożonego planu może jednak stanąć Jeżewski, którego nie można skreślać przed walką.
- W zawodowym boksie już wiele karier kończyło się, zanim na dobre się rozpoczęły - przestrzega promotor Wasilewski.