Michał Cieślak: Z lewym prostym na podbój Ameryki

2016-11-26 10:23

Michał Cieślak (27 l., 14-0, 10 k.o.) to jeden z najbardziej uzdolnionych polskich pięściarzy. Bokser z Radomia wkrótce spełni marzenie o treningach w Stanach Zjednoczonych. Warunek jest jeden - 10 grudnia na gali we Wrocławiu musi pokonać Nikodema Jeżewskiego (25 l., 12-0-1, 7 k.o.).

- To bardzo ciekawe zestawienie, obaj są niepokonani i zapowiada się wielkie widowisko - zachwala pojedynek promotor Andrzej Wasilewski. Jego podopieczny Cieślak kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa. Ostatnie siedem walk kończył przez nokaut i jest zdecydowanym faworytem w walce z Jeżewskim, który ostatnią walkę stoczył 11 miesięcy temu. - Wzmocniłem się fizycznie, jestem jeszcze silniejszy i lepszy technicznie. Nie lekceważę Nikodema, ale myślę, że walka skończy się nokautem - mówi "Super Expressowi" Cieślak, który przygotowuje się z innym bohaterem gali we Wrocławiu, Krzysztofem Włodarczykiem ("Diablo" zmierzy się z Niemcem Leonem Harthem o interkontynentalny pas IBF). - Sparingi z "Diablo" dają mi bardzo dużo. Trzeba na niego uważać, bo potrafi przyłożyć. Sporo się od niego uczę - mówi Cieślak.

W kwietniu przyszłego roku Cieślak ma zmierzyć się z doskonałym bokserem z czasów amatorskich (wicemistrz świata 2005 i wicemistrz Europy 2006), ale wciąż niespełnionym na zawodowstwie Ukraińcem Ismajiłem Sillahem (31 l., 24-3, 19 k.o.). Do tego pojedynku ma przygotowywać się w USA, prawdopodobnie w Nowym Jorku. - Taki wyjazd da mi bardzo dużo, bo pojawią się nowi trenerzy i olbrzymi wybór sparingpartnerów. Marzyłem o tym od dawna - ekscytuje się pięściarz.

Na przeszkodzie tego misternie ułożonego planu może jednak stanąć Jeżewski, którego nie można skreślać przed walką.

- W zawodowym boksie już wiele karier kończyło się, zanim na dobre się rozpoczęły - przestrzega promotor Wasilewski.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze