Mario Melo w późnych latach 80-tych i 90-tych był w swoim kraju, a nawet na kontynencie czołowym pięściarzem wagi ciężkiej i półciężkiej. Zdobywał mistrzostwo Argentyny i Ameryki Południowej, a w 1990 roku walczył nawet o tytuł światowego czempiona. Wtedy jednak już w pierwszej rundzie został znokautowany przez Michaela Moorera.
Karierę zakończył w 1998 roku. Zmarł 4 listopada 2018 roku w dość kuriozalnych okolicznościach. Argentyńczyk brał bowiem udział w organizowanym w Buenos Aires konkursie jedzenia rogalików na czas. Według doniesień mediów do tragedii doszło, gdy Melo zjadł swojego trzeciego croissanta.
56-latek od razu trafił do szpitala, ale kilka godzin później zmarł. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną śmierci. Ma ją wykazać sekcja zwłok. Policja zdradziła, że mężczyzna chorował na cukrzycę.
W trakcie swojej kariery stoczył 30 zawodowych walk, z który 21 wygrał (17 przez nokaut) i 9 przegrał (5 przez nokaut).