Włodarczyk już pierwszym lewym prostym potężnie wstrząsnął rywalem. Louis błyskawicznie zorientował się zatem, że to może być dla niego bardzo ciężka przeprawa i w kolejnych minutach zamiast boksować głównie klinczował. "Diablo" dobrał mu się do skóry w 7. rundzie - najpierw pięknym podbródkowym posłał go na deski, a po chwili takim samym ciosem mocno go znokautował.
Diablo po zwycięstwie: Ten lewy zwaliłby konia
- Jestem zły na siebie, bo powinienem to skończyć maks do 4. rundy. Ciągle miałem jednak obawy, że jak ruszę, to mi nie starczy pary na później. Po raz kolejny okazało się jednak, że jak Włodarczyk zacznie wreszcie wyprowadzać ciosy, to rywale nie mają szans - przyznał w swoim stylu po walce w rozmowie z "Super Expressem". - Lata lecą, ale ten mój lewy wciąż sieje spustoszenie. On by zwalił nawet konia. Oczywiście mowa o zwierzęciu - dodał z uśmiechem.
Diablo Włodarczyk celuje w pas mistrza Europy
Były mistrz świata po zwycięstwie przez kilkanaście minut robił sobie zdjęcia z kibicami zgromadzonymi w Filharmonii Podlaskiej. - To cieszy, bo boksuje już 28 lat, a wciąż fani mnie wspierają i darzą mnie dużym szacunkiem. Dlatego chciałbym na koniec kariery dać im jeszcze trochę radości i zapolować na pas mistrza Europy. Siła ciosu jest, w defensywie też nadal radzę sobie bardzo dobrze, więc jak dodam odrobinę więcej agresji do swojego boksu, to ten pas jest jak najbardziej do zdobycia - zakończył Włodarczyk.
Listen on Spreaker.