W Newark pod Nowym Jorkiem pokonał na punkty (112:114, 116:110, 115:112) broniącego tytułu Amerykanina.
Polski pięściarz aż trzykrotnie - w drugiej, czwartej i ósmej rundzie - posyłał rywala na deski. Niestety nie mógł nigdy dokończyc dziela zniszczenia, bo działo się to w końcówkach rund. Mimo to Adamek był wyraźnie lepiej przygotowany od mistrza świata.
Wygrał na punkty, choć nie obyło się bez skandalu. Clark Sammartino zaskoczył wszystkich sprzyjając Cunninghamowi. Punktował 114:112, za co komentator nazwał go "ślepcem". Dwaj pozostali (John Stewart i Shafeeq Rashada) przyznali wygraną Adamkowi.
Tym samym Polak odniósł 36. zwycięstwo w zawodowej karierze (przegrał tylko z Chadem Dawsonem). Drugi raz cieszy się z mistrzowskiego pasa. Wcześniej był czempionem WBC w wadze półciężkiej.