Maksim Dadaszew, Elizaveta Apuszkina

i

Autor: Archiwum serwisu Maksim Dadaszew i Elizaveta Apuszkina

Żona tragicznie zmarłego 28-letniego boksera zapowiedziała pozew. Zdradziła plany

2019-07-29 17:02

Maksym Dadaszew zmarł tragicznie po walce z Subrielem Matiasem. 28-letni pięściarz przyjął w tym starciu niespotykanie dużo ciosów i kilka dni po ringowym starciu odszedł z tego świata. Ze stratą męża nie może pogodzić się Elizawieta Dadaszewa. Zapowiedziała już, że pozwie odpowiedzialnych w jej mniemaniu za tragedię.

Maksym Dadaszew zmarł w wieku 28 lat. Cztery dni po ostatniej walce odszedł z tego świata. Był ojcem i mężem. Jego żona Elizawieta zapowiedziała już, że zamierza walczyć na drodze sądowej z sędzią ringowym oraz stanową Komisją Sportu. W jej opinii to ci ludzie odpowiadają za tragedię, jaka wydarzyła się z udziałem Maksyma Dadaszewa. "Maks nigdy się nie poddawał, to było jego marzenie, jego życie... Ale od czego na ringu jest sędzia? To on musi chronić życie i zdrowie sportowca, musi przerwać walkę, jeśli uważa, że zdrowie boksera jest zagrożone. Pięściarz zawsze będzie chciał walczyć do końca! Sędzia nigdy nie udał się do narożnika Maksa, nie wezwał lekarza na konsultację. Gdyby trener nie zatrzymał walki, sędzia wezwałby go na 12. rundę pojedynku! Jego zaniedbanie i brak profesjonalizmu kosztowały mojego męża życie! Zamierzam pozwać Komisję Sportową Stanu Maryland i sędziego ringowego" - napisała kobieta w oświadczeniu.

Najnowsze