Walka Amadeusz Ferrari - Kamil Łaszczyk rozgrzewała całe środowisko sportów walki od wielu miesięcy. Starcie jednego z najlepszych freak fighterów z czołowym polskim pięściarzem elektryzowało kibiców i ekspertów. Za faworyta uchodził "Szczurek", jednak "Władca Piekieł" miał przewagę warunków fizycznych, z której znakomicie korzystał od pierwszej rundy. Od samego początku było czuć jego respekt do umiejętności Łaszczyka, ale to Ferrari dominował rywala w parterze. W drugiej rundzie miał go nawet w dosiadzie i był o krok od skończenia 32-latka przed czasem, jednak nie zdołał tego zrobić. W trzecim starciu sytuacja diametralnie się zmieniła i wycieńczony gwiazdor FAME MMA musiał przełknąć gorzką pigułkę.
Amadeusz Ferrari wyniesiony na noszach po walce z Łaszczykiem na FAME MMA 17!
Ferrariemu do zwycięstwa na punkty zabrakło kilku sekund, kiedy nie był w stanie bronić się przed bombami Łaszczyka z góry. Sędzia Piotr Jarosz i tak długo zwlekał z przerwaniem tego bombardowania, jednak w końcu został do tego zmuszony. O tym ile serca "Władca Piekieł" zostawił w krakowskiej TAURON Arenie najlepiej świadczy jego stan po zakończeniu walki. Nie był w stanie wyjść do werdyktu i nie podnosił się z maty, a z klatki został wyniesiony na noszach!
"Ferrari zostawił sporo zdrowia w tej walce. Wyniesiony z klatki na noszach. To ten moment kiedy przegrany może czuć się zwycięski. Wstydu nie było. Głowa do góry" - napisał na Twitterze Kamil Kacperczyk, jeden z przedstawicieli "Super Expressu" obecny na FAME 17. Do swojego wpisu dołączył zdjęcie Ferrariego na noszach, którym zaopiekowali się medycy.